Podczas sesji Rady Miasta jednym z ważniejszych punktów, nad którym obradowali radni, była sprawa określenia nowych stawek podatku od nieruchomości w Zielonej Górze.
Nowe stawki, które mają wejść w życie 1 stycznia 2024 roku, będą zwaloryzowane o wskaźnik piętnastu procent w stosunku do obecnego, 2023 roku. Przeciwna wprowadzeniu nowych zapisów była będąca w opozycji w Radzie Miasta zielonogórska Platforma Obywatelska. Dlaczego? Pytamy radnego Marcina Pabierowskiego.
Podwyżka nie służy rozwojowi działalności gospodarczej. To nie jest dobra polityka, bo powinniśmy mieszkańców wspierać. Oczywiście, są wskaźniki ministerstwa, i można podnosić podatki, inflacja jest dziełem tamtego rządu i nie jest naszą rolą obarczać mieszkańców Zielonej Góry.
Innego zdania był radny Zielonej Razem Andrzej Brachmański. Dlaczego należy podwyższyć podatki?
Bo Zielona Góra nie jest zieloną wyspą na morzu nieszczęścia, jest miastem, które żyje w określonym otoczeniu. Jeśli wszystko rośnie, błędem gospodarczym, byłoby niepodnoszenie podatków, bo z jednej strony chcemy coś budować, a trzeba mieć na to pieniądze i źródło, a źródłem są pieniądze. Podatki powinny być podnoszone o stopień inflacji i tak się właśnie dzieje.
Miasto poinformowało, że po waloryzacji stawek podatku dochód miasta ma być wyższy o 14 milionów złotych w stosunku do planowanego dochodu na bieżący rok.