Stelmet Falubaz pozostaje bez zwycięstwa w PGE Ekstralidze. Czwartą porażkę zielonogórzanie ponieśli w Gorzowie Wlkp. poprawa względem poprzednich meczów była wyraźna, ale niewystarczająca. Zielona Góra, włodarze, kibice i działacze są coraz bardziej zmartwieni wynikami żółto-biało-zielonych.
– Nie ingerujemy w sprawy sportowe Falubazu, ale jesteśmy bardzo zaniepokojeni wynikami drużyny w PGE Ekstralidze – oznajmił na naszej antenie przewodniczący komisji kultury i sportu przy radzie miasta. Jacek Frątczak radny Koalicji Obywatelskiej zaznaczył, że miasto w tej trudnej sytuacji oferuje klubowi pełne wsparcie.
To jest zawodowy klub, który zatrudnia zawodowców, którzy mają swój zakres odpowiedzialności, biorąc za to też określone pieniądze. W związku z tym my obserwujemy tak naprawdę to wszystko, co się dzieje, natomiast inicjatywy nie wykonujemy absolutnie żadnej. Niemniej jednak, jeżeli chodzi o kwestie organizacyjne jakiekolwiek, to myślę, że mogę powiedzieć nie tylko w swoim imieniu, ale także ze strony… pana prezydenta, panów prezydentów. Jest pełne wsparcie w zakresie jakiejkolwiek pomocy, jeżeli klub taką chęć w zakresie tej pomocy wyartykułuje
Frątczak był w przeszłości menadżerem żużlowym. Pytaliśmy go z czego może wynikać obecna sytuacja naszych żużlowców.
Za trzy tygodnie mamy połowę sezonu regularnego i ten cały czas w mojej ocenie niestety ta praca nie poszła we właściwym kierunku jeżeli chodzi o poszczególnych zawodników, a zwracałem na to też uwagę publicznie w tym przypadku na sprawy głównie sprzętowe dotyczące przede wszystkim doborów jednostek napędowych. A konkretnie co pan ma na myśli? W przypadku Leona Madsena to już niemalże legendy krążą na temat silników fabrycznych, nie chciałbym też wchodzić w szczegóły. Nie jestem na tyle blisko, żeby się w jakikolwiek sposób tutaj na ten temat wypowiadać. Natomiast rzeczywiście wczoraj widzieliśmy inny sprzęt, jeżeli chodzi o Leona i rzeczywiście troszeczkę inną prędkość
Więcej w dzisiejszej Rozmowie na 96FM.
Śledź nas
