W efekcie – zauważył – nasz język rozwija się, bogaci o nowe słowa i pojęcia, ale nasza mowa ubożeje. Profesor rozróżnił oba pojęcia, mówiąc, że “mowa” – to sposób, w jaki się porozumiewamy, a “język” to zbiór reguł, rządzących mową. Dodał również, że porozumiewający się ze sobą ludzie “nie mają wpływu na język, ale mają wpływ na mowę”.
Bralczyk narzekał na coraz większą ilość zapożyczeń w języku oraz na skrótowość komunikatów, za pomocą których porozumiewają się ludzie. Piętnował sposób, w jaki porozumiewają się np. rzecznicy prasowi, lub specjaliści z dziedziny public relations, podając za przykład tak powszechne w mowie potocznej słowa, jak “weekend”, “koktajl”, “lunch” i “projekt”. Dodał również, że cieszy się, kiedy napotka rusycyzm lub latynizm, gdyż “to jeden anglicyzm mniej”.
Skonkludował, że “za 100 lat język polski nie będzie w stanie obsłużyć handlu, przemysłu czy nauki”, gdyż w tych dziedzinach życia powszechnie używany będzie język angielski.
Jerzy Bralczyk (ur. 1947 r.) jest językoznawcą i popularyzatorem języka polskiego, specjalistą w zakresie języka polityki, reklamy i marketingu. Zasiada w Prezydium Rady Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk. Jest także członkiem Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, Komitetu Językoznawstwa PAN, Rady Etyki i Ładu Informacyjnego przy Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. W kilku rozgłośniach radiowych, m.in. w Radiu dla Ciebie, prowadził cykliczną audycję “Słowo o słowie”. Jest również autorem książek o języku polskim.
Autor: Źródło: PAP Nauka w Polsce