Hotel, o którym mowa, to po prostu Hotel Cloud – miał być najpierw tylko artystycznym projektem, ale w związku z wrażeniem, jakie robi na ludziach, pomysłodawcy jeżdżą z nim po całym świecie.
Hotel w kształcie chmury wykonano z drewna i pleksi. W środku – siedem miejsc do spania. Jest kilka okien – i dobrze, bo "hotel" nie ma prądu. Wody też nie. Ale za to konstrukcję można postawić gdzie dusza zapragnie: nad jeziorem, w ogrodzie, na plaży czy też – jak teraz – na dachu wieżowca.
– Cloud łączy idee sztuki i podróży. Daje obietnicę unikalnego schronienia w centrum miasta i szansę na bezkarne siedzenie z głową w… chmurze – mówią producenci Hotelu Cloud.
Nocleg w Hotelu Cloud jest za darmo, ale rezerwacji trzeba oczywiscie dokonać o wiele wcześniej, bo zainteresowanie jest ogromne.
"Chmurę" wymyślono trzy lata temu jako instalację artystyczną w ramach biennale sztuki współczesnej w Bordeaux. Pomysł tak się spodobał, że trafił do parku Hermitage na przedmieściach miasta już nie jako dzieło sztuki, ale obiekt dostępny dla mieszkańców. Z czasem zaczął podróżować po całej Francji.
Może dotrze kiedyś do Polski? A może studenci UZ sami zaprojektują coś podobnego?
Chociaż… Tegoroczny, bachanaliowy "Zjazd na byle czym" trzeba było odwołać – weny studentom zabrakło. No ale zawsze możemy sie chwalić elektrycznym samochodem. Tylko ile jeszcze? 😉
Autor: Kaja Rostkowska