W sobotę Sejm przyjął nowelizację tzw. ustawy covidowej, czyli dokumentu o przeciwdziałaniu i zwalczaniu COVID-19. Przewiduje ona dodatkowe wynagrodzenia dla personelu medycznego, który bezpośrednio walczy z epidemią. Dodatek wynosi 100% pensji. Ma być jednak ograniczony do tych osób, które skierował do pracy wojewoda.
– Nowelizacja ustawy covidowej była spodziewana, ale według środowiska lekarskiego jest nie do przyjęcia – uważa Marzenna Plucińska, przewodnicząca Lubuskiej Rady Zdrowia. Argumentuje, że w czasie epidemii wszyscy lekarze wykonują tak samo ciężką pracę i zasługują na godziwe wynagrodzenie.
Marszałek województwa lubuskiego wskazuje niejasności w treści ustawy. – Nie mamy jasnej interpretacji, czy nadal wszyscy będą otrzymać dodatki, czy tylko ten personel, który będzie skierowany do pracy z chorymi na podstawie decyzji wojewody. Jesteśmy zaskoczeni tą decyzją – komentuje Elżbieta Polak.
Umowę z NFZ-em na dodatki dla personelu ma m.in. Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze. – Oczekiwałbym, że ta umowa będzie dalej obowiązywała – mówi Antoni Ciach, dyrektor ds. lecznictwa w zielonogórskim szpitalu.
Dla władz Szpitala Uniwersyteckiego ważna jest też kwestia zatrudnienia kadry w szpitalu tymczasowym. Potrzebne są dodatkowe osoby do pracy. – Mamy ratowników, pielęgniarki, którzy mają określone oczekiwania. Pytanie, czy zgodnie z ustawą muszę ich zatrudniać na umowę o pracę – dodaje dyrektor Ciach.