Wiceminister sportu i poseł Łukasz Mejza musi przeprosić Urząd Marszałkowski oraz jego pracowników. Za co? Za „Totalny chlew”. Takiego wyrażenia Mejza użył jeszcze jako radny sejmiku, w lipcu 2020 roku.
Sprawą zajmował się Wydział I Cywilny Sądu Okręgowego w Zielonej Górze. Zdaniem sądu taka wypowiedź naruszała dobra osobiste pracowników. Łukasz Mejza zapłaci koszty sądowe – 1320 zł, a przeprosiny będzie musiał wygłosić oficjalnie podczas sesji sejmiku, gdy wyrok się uprawomocni.