W ubiegłym tygodniu przedstawiciele zielonogórskiego ruchu miejskiego zorganizowali spotkanie na temat miejskiej polityki senioralnej. Postulatem, który uwidaczniał się szczególnie mocno, były usługi dla seniorów, zwłaszcza asysta przy codziennych czynnościach i dostęp do opieki zdrowotnej. Na problem zwracały również uwagę reprezentantki .Nowoczesnej.
Aleksandra Mrozek ubolewa nad tym, że na co dzień potrzeby osób starszych nie są dostrzegane. Politycy wybierają częściej spotkanie z okazji Dnia Babci i Dziadka niż realne rozmowy o tym, jakiej pomocy oczekują seniorzy.
Bardzo mnie irytuje, kiedy mamy Dzień Babci czy Dziadka. Wtedy politycy mają przyjemność zjeść przysłowiowy serniczek z seniorami i na tym się kończy. Bardzo szanuję podmioty, które działają na rzecz seniorów. To jest ta grupa, która pracuje przy marszałku – wojewódzka rada senioralna oraz miejska rada seniorów. Ale musimy mieć wsparcie i to wsparcie, które przekłada się nie tylko na zrozumienie, ale i pewne koszty, które trzeba z tego tytułu ponieść.Aleksandra Mrozek
Działaczka .Nowoczesnej przypomniała, że do ostatniej edycji budżetu obywatelskiego wpłynął projekt zdalnej opieki nad seniorami. Zgłosiła go Krystyna Magdziarek z Lubuskiej Społecznej Rady Seniorów.
Niestety ten projekt nie zyskał wystarczającej liczby głosów. Natomiast apelowała – i pomagałyśmy jej w tym – do włodarzy miasta, do prezydenta, żeby taki projekt pilotażowo uruchomić w Zielonej Górze. To projekt, który polega na tym, by osoby starsze (których jest coraz więcej) i samotne miały możliwość łączenia się poprzez system z osobami najbliższymi w chwili zagrożenia życia lub potrzeby. Zielona Góra jest bogatym miastem, mającym miliardowy budżet i uważam, że taka pomoc powinna być. Jak i każda inna.Aleksandra Mrozek
Więcej na temat działań na rzecz osób starszych w Zielonej Górze – w całości rozmowy.
Rozmowa na 96 FM – Aleksandra Mrozek