Pamiątkowe zdjęcie kilkunastu wypromowanych doktorów pozostanie już obrazkiem z przeszłości. Nowe przepisy o szkolnictwie wyższym wpłyną na formę studiów III stopnia. Przede wszystkim będzie to zmiana jakościowa.
Uczelnia wykształci mniej doktorów, ale będzie od nich wymagać większej dyscypliny. Od tego roku akademickiego funkcjonują szkoły doktorskie. Na Uniwersytecie Zielonogórskim powstały dwie takie placówki. Jedna zajmuje się naukami humanistycznymi i społecznymi, druga – technicznymi i ścisłymi. Pierwszą kieruje prof. Anna Wojciechowska.
Szkoły doktorskie na Uniwersytecie Zielonogórskim mają w nazwie po dwie dziedziny. Szkoła Nauk Humanistycznych i Społecznych, czyli dwie dziedziny nauk i w jej obrębie siedem dyscyplin. To jest filozofia, historia, językoznawstwo, literaturoznawstwo, nauki o polityce i administracji, nauki o zarządzaniu i jakości i pedagogika.prof. Anna Wojciechowska, kierownik Szkoły Doktorskiej Nauk Humanistycznych i Społecznych
Szkoły doktorskie zastąpiły dotychczasowe 4-letnie studia doktoranckie. Przyjęto do nich mniej osób, co pokazuje właśnie przykład Szkoły Nauk Humanistycznych i Społecznych.
Nasza szkoła przyjęła w tym roku dziewięcioro uczestników, więc liczba mówi za siebie. Wiąże się to także z tą różnicą, że jest to bardziej elitarna forma kształcenia. Kształcenie w szkole doktorskiej z zasady jest bardziej obliczone na cel. Na przykład nasza szkoła ma kształcenie w ciągu sześciu semestrów. To jest, w porównaniu do tradycyjnego kształcenia, naprawdę niedużo czasu na to, żeby napisać rozprawę doktorską. Trzeba więc bardzo się do tego przyłożyć i ma to być współpraca promotora z doktorantem, wspólne dzieło.prof. Anna Wojciechowska
Jakie efekty przyniesie zmiana ścieżki kariery naukowej? Przekonamy się w 2023 roku, kiedy studia doktoranckie wygasną całkowicie. Do tego czasu osoby, które zaczęły doktorat wcześniej, muszą zdobyć stopień naukowy.