Rozmowa z Sebastianem Korasiakiem i Fryderykiem Sawickim, studentami trzeciego roku budownictwa na Wydziale Budownictwa, Architektury i Inżynierii Środowiska UZ oraz z Adrianem Stabrowskim, studentem pierwszego roku studiów magisterskich na kierunku ekonomia (Wydział Ekonomii i Zarządzania).
Co czujecie przed sesją?
Sebastian Korasiak: Przed każdą sesją się denerwuję. Zawsze jest ryzyko, że dostanę takie pytanie, którego nie opracowałem albo które pominąłem.
Fryderyk Sawicki: Jestem przybity. Nie chce mi się uczyć wszystkiego na pamięć, ale muszę. Chcę zdać wszystko, ale mimo to nie odczuwam lęku, ponieważ jestem tak zmęczony tym semestrem, że nawet niespodziewana porażka nie będzie miała na mnie większego wpływu emocjonalnego. Po prostu chcę, by sesja się już skończyła.
Adrian Stabrowski: Czuję stres i niepokój przez to, że mogę nie zdać pierwszego terminu i później będę musiał nadrabiać i tracić czas, który mógłbym całkiem inaczej spożytkować.
Jak się przygotowujecie do sesji? Macie jakąś sprawdzoną metodę?
Sebastian Korasiak: Staram się opracować odpowiedzi do najbardziej prawdopodobnych pytań, przepisuję je ręcznie na kartki, a następnie z nich się uczę.
Fryderyk Sawicki: Matematyczne zaliczenia to kwestia regularnego i poprawnego uczenia się w trakcie semestru. Na zbędne przedmioty, które traktuję jako drugorzędne, uczę się kilka dni przed zaliczeniem. Moja sprawdzona metoda to robienie dobrze projektów w trakcie semestru – dzięki temu mamy podstawę do dobrego przygotowania do zaliczenia. Warto uczyć się najgorszych przedmiotów miesiąc przed sesją.
Adrian Stabrowski: Uczę się tak, by w razie porażki nie mieć do siebie żadnych pretensji, poza tym mniej wychodzę ze znajomymi, piję więcej kawy i jem dużo słodyczy.
Jakie macie rady dla innych studentów?
Sebastian Korasiak: Najlepiej zacząć uczyć się wcześniej. Nie ma co się stresować, wykładowcom bardziej zależy na przepuszczeniu studentów niż samym studentom.
Fryderyk Sawicki: Mogę innym radzić, by ćwiczyli pamięć od pierwszego roku studiowania, by nauczyli się być wygadanym na studiach, bo to się przyda życiowo i przyniesie profity w kontaktach z wykładowcami oraz by nie odkładać niczego na ostatnią chwilę. A jak się odstresować? Należy sobie wmówić, że twoim życiem kieruje przeznaczenie i nic ciebie nie powstrzyma, może jedynie na chwilę zatrzyma…
Adrian Stabrowski: To proste: trzeba się uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć. Nie ma innego wyjścia.
Opracowanie: E.C.G. Stabrowski