Będzie to rodzaj eksperymentu – przyznaje Jan Fręś, koordynator winobraniowego korowodu. Już w sobotę ruszy wielobarwny tłum: artyści, winiarze, uczniowie, sportowcy i mieszkańcy.
Korowód to oczywiście tłum przebranych, radosnych osób. Nie zabraknie jednak artystycznych instalacji.
Mamy mnóstwo różnych atrakcji. Przede wszystkim w postaci teatrów plastycznych, teatrów ulicznych, które nie tylko biorą udział w naszym festiwalu Monte Verde, ale będą się prezentować w korowodzie. Zwłaszcza poznańska ekipa Asocjacja 2006, która pójdzie aż w pięciu różnych grupach. Niemal w każdym sektorze będą przynajmniej dwa bardzo duże elementy plastyczne, wysokości dwupiętrowego budynku. Asocjacja brała już udział w ubiegłorocznym korowodzie. Myślę, że nasi słuchacze to pamiętają. Ale tym razem przywiozą dużo więcej. Nie chcę zdradzać, bo ma to być rodzaj niespodzianki dla oglądających. dr Jan Fręś
Poza oprawą artystyczną ważne są też kwestie bezpieczeństwa. Pochód będą nadzorować m.in. policjanci i sztab Centrum Biznesu. Czuwają nad nim także organizatorzy.
Staramy się raczej nie przyjmować do korowodu elementów zagrażających, np. żywego ognia czy innych historii, które mogłyby w jakiś sposób wpłynąć na bezpieczeństwo. Poza tym – czasami to są drobiazgi, ale na przykład nie możemy puścić dzieci z przedszkola za platformą, która bardzo kopci. Żeby wszyscy czuli się w korowodzie dobrze i radośnie.
Przypomnijmy, że korowód winobraniowy ruszy 9 września o 12:00. Czoło pochodu będzie się znajdowało na wysokości hotelu Ruben.
dr Jan Fręś, koordynator korowodu