Żużel wszędzie, ryk silników wszędzie! Co to będzie, co to będzie? Dowiemy się w piątek, ale na razie jest niepewność i przy W69 zbierają się duchy z całego sezonu. Stelmet Falubaz ma w fazie play-down do odrobienia dwa punkty straty.
Piotr Protasiewicz trener naszych żużlowców wierzy w to, że w piątek wieczorem nie będziemy oglądać kolejnej części „Dziadów”, bo ma w swoim zespole zawodowców i nie jest nim tylko Leon Madsen.
Moi zawodnicy są zawodowcami. My wszyscy wiemy, zawodnicy przede wszystkim na czym stoimy, że to jest bardzo ważny mecz. Chcielibyśmy w ten piątek zakończyć sezon. To jest cel. Sprawa jest jasna. Zawodników nie trzeba mobilizować. Zdają sobie sprawę o co jadą. Także też sztucznie nie będziemy podbijać i nakręcać tej spirali. Zawody w Rybniku nie poszły idealnie po naszej myśli, ale z drugiej strony też ta strata nie jest jakaś taka bardzo duża
Żółto – biało – zieloni jakby z każdym meczem tego sezonu, po 5 wygranych z rzędu, słabli z tygodnia na tydzień. Z kolei ROW, bez mapy przez cały sezon wraca na właściwe tory. Niebezpieczeństw ze strony rekinów nie brakuje wymienia Protasiewicz.
Spójrzmy przez pryzmat ostatnich meczów. Max Drabik jest w świetnej formie. Nieobliczalny jest Niki, który zawsze może coś wywinąć. I to nie tylko sportowo, ale gdzieś tam trochę szumu narobić, takiego poza sportowego. Tungate też uważam jest w lepszej formie niż jeszcze parę tygodni temu. Gleb walczy podejrzewam o kontrakty, czyli też chciałby zmazać plamę, także tutaj u niego też jest duża determinacja
Przypomnijmy kluczowy dla Stelmetu Falubazu rewanż w fazie play-down w piątek 29.08 o przy Wrocławskiej o godzinie 19:00.
Śledź nas