Włodarz Zielonej Góry odsłania kulisy finansowe tegorocznego Winobrania, wskazując na konkretne zyski i koszty największej imprezy w regionie. Jednocześnie Marcin Pabierowski wybiegł znacznie dalej i zapowiedział na naszej antenie ambitną rozbudowę Jarmarku Bożonarodzeniowego, który w ciągu dwóch lat ma stać się konkurencją dla najsłynniejszych świątecznych targów w Polsce.
Choć do magistratu wciąż spływają ostatnie faktury, w tym te za energię, wstępny bilans finansowy Winobrania jest już znany. Prezydent miasta poinformował, że przychód Centrum Biznesu wyniósł ponad 700 tysięcy złotych. Z kolei koszty związane z organizacją miasteczka winiarskiego, w tym jego ekspozycją i strefą handlową, zamknęły się w kwocie przekraczającej 500 tysięcy złotych.
Sukces frekwencyjny Winobrania zaostrzył apetyt władz na inne wydarzenia plenerowe. Prezydent otwarcie deklaruje chęć znacznego wzmocnienia rangi Jarmarku Bożonarodzeniowego. Inspiracją dla Zielonej Góry mają być miasta, które ze swoich jarmarków uczyniły turystyczne wizytówki, takie jak Wrocław, Gdańsk czy Poznań.
Prace nad nową formułą świątecznego miasteczka już ruszyły. W ratuszu trwają spotkania z ekspertami, przedstawicielami Zielonogórskiego Ośrodka Kultury oraz Centrum Biznesu.







