Pożegnania z tymi, których ceniliśmy, są zawsze trudne. Dotkliwie stratę odczuwają najbliżsi, nierzadko też współpracownicy. 30 listopada zielonogórscy naukowcy przyjęli ze smutkiem wiadomość o śmierci prof. Jerzego Brzezińskiego.
Z Uniwersytetem Zielonogórskim prof. Brzeziński był związany od lat 60. Był prodziekanem, a następnie dziekanem Wydziału Humanistycznego. Od 1984 r. sprawował funkcję dyrektora Instytutu Filologii Polskiej. Przez wiele lat kierował też Zakładem Języka Polskiego. Jego badania naukowe, związane m.in. ze stylistyką historyczną, do dziś inspirują wykładowców.
Pan profesor Brzeziński zaproponował mi temat rozprawy doktorskiej, mówiąc od razu: „A na habilitację zrobi pani jeszcze to i to”. Trochę się zdziwiłam – młody pracownik, gdy w pierwszym miesiącu pracy słyszy temat rozprawy habilitacyjnej, może być zdziwiony. Jednak to było dla mnie bardzo dobre. Zbierając materiały do doktoratu, przy okazji mogłam robić notatki, które być może mi się przydadzą. I wracałam do nich. Można powiedzieć, że pan profesor zaplanował mi pracę naukową na 20 lat. Wiedziałam, że dla mnie wyznaczoną epoką jest Oświecenie i stylistyka Oświecenia.prof. Joanna Gorzelana
Profesor Jerzy Brzeziński wielkim szacunkiem darzył pracownice uczelni. Był dla nich wyrozumiały i życzył powodzenia również w sprawach rodzinnych. Miał też talent, o którym wiedzieli uczestnicy konferencji naukowych.
Pamiętam ze zjazdu Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, kiedy profesor śpiewał. Naprawdę ładnie śpiewał. Rzadko teraz słyszy się mężczyzn, którzy śpiewają ładnie, utrzymując tonację. Wydaje mi się, że każdy kto był na jakimś wieczorze integracyjnym, bankiecie po konferencji, zapamięta śpiewającego profesora Brzezińskiego.prof. Joanna Gorzelana
Całość audycji poświęconej profesorowi Jerzemu Brzezińskiemu – poniżej.
Polski na tapecie – 12.01.