Excitebike zostało zaprojektowane przez twórcę Mario, Shigeru Miyamoto i wydane przez Nintendo w 1985 roku. Podobnie jak w przypadku wielu z pierwszych gier japońskiego potentata, dzieło zaczynało swoją karierę na Famicomie, a z czasem zostały wydane na NES.
Grasz wcielał się w czerwonego motocyklistę biorącego udział w wyścigu odbywającym się na specjalnych torach. Na każdym z nich znajdują się rampy i garby, z których może się wybić w powietrze. Po nieudanym lądowaniu motocyklista musi dobiec do swojej maszyny, aby kontynuować wyścig. Pojawiają się również błotne kałuże, które chwilowo spowalniają pojazd. Podczas wyścigu istnieje możliwość uruchomienia chwilowego przyspieszenia. Jest to przydatna funkcja, jednakże bardzo zwodnicza. Podczas korzystania z tego trybu silnik bardzo szybko się nagrzewa, co prowadzi do zatrzymania motocykla. Schłodzenie zwykle trwa kilka sekund, które mogą być niezwykle ważne. Istnieje sposób zmniejszenia temperatury podczas jazdy, poprzez najechania na strzałki umieszczona na trasie.
W grze istnieje wybór trzech trybów. Pierwszy z nich jest samodzielnym wyścigiem na czas, w którym należy pobić wcześniejsze rekordy. Bardzo przydatna funkcja, jeśli chce się potrenować. Drugi tryb jest właściwym wyścigiem z komputerem. W tej opcji pojawia się pewno utrudnienie. Inni gracze mają możliwość strącenia czerwonego uczestnika z motocykla, przez co traci cenne sekundy. Istnieje możliwość przewrócenia innych zawodników, przez uderzenie ich tylniego koła. Ostatni tryb jest przeznaczony dla osób kreatywnych. Otóż można w nim stworzyć swój własny tor i go przetestować.
Nintendo wielokrotnie próbowało na nowo przywrócić Exictebike do łask. Powstała nawet wersja, w której uczestnikami wyścigu były postacie z serii Mario Bros. Niestety gra została wydana tylko i wyłącznie w Japonii. Ponad to pojawiły się liczne remake’i na konsolę N64, Wii i 3DS w nowej, odświeżonej szacie graficznej.
Mimo, że w grze brakowało trybu dla dwóch graczy, Exictebike jest z pewnością jedną z ważniejszych wyścigówek dla wielu. Nie dlatego, że był ona pierwsza, ale dlatego, że nauczyła przyszłych kierowców czym grozi nadużycie silnika.
Autor: Maciej Skorżepo