Nie oszukujmy się, „Siedem razy Jeden” i publika, która na początku każdego miesiąca nie je kolacji, żeby znaleźć jak najlepsze miejsce na widowni to prawie już jedna rodzina. Wiadomo, Bartosz Klauziński – panie piszczą, Leszek Jenek – na zapleczu ma gitarę, Janusz Pietruszka – flegmatyczny, ale w „Wywiadzie od tyłu” lepszy niż Najsztub. A publiczność ciągle o prosi o te same dowcipy. Może przydałby się ktoś z zewnątrz?
Jeszcze w 2010 roku na scenie pojawił się Tomasz Peliwo z kabaretu „Hlynur”. Ostatnio byli „W gorącej wodzie kompani”. Czekamy na kolejnych dowcipnisiów.
Dziesiąty wieczór improwizacyjny „Siedem razy Jeden” w środę, 2 marca w „Kawonie” o godzinie 20.00.
Autor: Kamil Kwaśniak