o nich został utworzony program Study Buddy. Jako ”prawa ręka” kierowniczki Biura BaSIS, czyli Pani Katarzyny Dec-Merkle, byłam odpowiedzialna m.in. za „matching” studentów.
▪ Z pomocą Studdy Buddy
Zgłoszenia przychodziły drogą mailową lub studenci wypełniali je osobiście w biurze, po czym najczęściej na podstawie wspólnych zainteresowań następował wybór. Program cieszył się dużą popularnością. Ja także na początku przy pomocy mojej Study Buddy zostałam wprowadzona w kilońskie studenckie życie, co przełamało pewne bariery na starcie. Niemieccy studenci z kolei cieszyli się z faktu poznania nowych osób, często z odległych krajów, a tym samym ich egzotycznej kultury. Tak więc korzyści były obopólne.
▪ Polski wieczór, czyli bigos
Podczas mojej 3-miesięcznej praktyki organizowałam również wieczory kulturalne w ramach „Culture Sessions”, których motywem przewodnim jest prezentowanie własnego kraju wraz z jego kulturą. Imprezy z tego cyklu odbywają się zwykle co dwa tygodnie w różnych akademikach. Moim pierwszym przedsięwzięciem w tym rodzaju był „Polski Wieczór”, gdzie wraz z pomocą innych polskich studentów zaprezentowałam słynne polskie kobiety, typową polską kuchnię oraz rozprawiłam się ze stereotypami o Polakach. Do smaku zaserwowaliśmy bigos, pierogi, sałatkę i przeróżne gatunki słodkości, które znikały w mgnieniu oka. Napełnieni wiedzą na temat Polski oraz tradycyjnym jedzeniem goście, usłyszeli polskie rytmy, przy których tańczyliśmy i tupaliśmy nogami.
▪ Byłam arabską tancerką
11 grudnia w akademiku DOH (Doktor Oetker Haus) zaprezentowałam kulturę arabską wraz z moimi znajomymi z Syrii. Po prezentacji na temat zabytków Syrii, muzyki libańskiej oraz bogatej arabskiej kuchni, zaprosiliśmy gości do, wspólnie przez nas przygotowanego, bufetu. Atrakcjami tego wieczoru był występ mojego przyjaciela Anasa, który odtworzył tradycyjną pieśń Bliskiego Wschodu, grając na arabskim flecie. Przebrana za słynną libańską piosenkarkę Haifę Wehbe, zaśpiewałam jej dwie piosenki, w duecie z Fadlem, czyli zaprzyjaźnionym Syryjczykiem. Następnie Fadl
i Anas zapraszali do wspólnego tańca wywodzącego się z Libanu – Dabke. Owacjom nie było końca. Na koniec zaczarowani arabską muzyką goście obserwowali mnie w roli arabskiej tancerki.
▪ Czy było warto?
Na zakończenie chciałabym dodać, że miałam okazję przyjrzeć się innym kulturom
z różnych perspektyw, dzięki czemu zyskałam ogromne doświadczenie interkulturalne oraz dowiedziałam się również, jak funkcjonuje niemiecka instytucja i jak wygląda system studiów w Niemczech.
Jeśli macie ochotę „przetrzeć” się za granicą, to ta praktyka daje Wam właśnie takie możliwości! Gorąco Was zachęcam!
Autor: Paulina Czerniejewska