Nietypowo, bo w środę rozegrano 16. kolejkę spotkań w siatkarskiej II lidze. Przed bardzo trudnym zadaniem stanęli siatkarze AZS-u Uniwersytetu Zielonogórskiego, którzy udali się do lidera grupy czwartej, Orła Międzyrzecz.
Zielonogórzanie, skazywani na pożarcie, zaczęli bardzo dobrze. W pierwszym secie długo toczyli wyrównany bój, by przegrać w końcówce 23:25. W drugiej partii padł taki sam rezultat tyle, że dla akademików. Niestety kolejne partie należały już do gospodarzy. Orzeł trzeciego i czwartego seta wygrał odpowiednio do 16 i do 18, a w efekcie cały mecz 3:1.
Dwa pierwsze sety dobrze wyglądały w naszym wykonaniu. Przeciwstawiliśmy się wyżej notowanemu zespołowi, wiedzieliśmy, że nie mamy nic do stracenia i dobrze graliśmy, jak równy z równym. O porażce w pierwszym secie zadecydowała końcówka, zadecydowało doświadczenie po stronie gospodarzy. Drugi set, tym razem końcówka dla nas, co bardzo cieszy. Później jednak dominacja gospodarzy, którzy zasłużenie wygrali.Wiktor Zasowski, trener AZS UZ
Zielonogórzanom udało się napędzić trochę stracha liderowi, który najwyraźniej zanotował zadyszkę. Ostatnio Orzeł przegrał w Oławie z Olavią 0:3, a teraz miał problemy z AZS-em.
Mamy troszkę przestój. W głowach chłopaków wydaje się, że jesteśmy w play-offach. Już chcemy grać o najwyższe cele, a przed nami jeszcze kawał drogi do pokonania. Nikt się przed nami nie położy. Wszędzie będziemy musieli walczyć o zachowanie pozycji lidera.Piotr Haładus, Orzeł Międzyrzecz
W pozostałych meczach tej kolejki, rozegranych wczoraj, Sobieski Żagań pokonał Bielawiankę Bielawa 3:1, a Juve Wakmet Głuchołazy uległ BTS-owi Bolesławiec 0:3. W najbliższej kolejce w weekend zielonogórzanie pauzują.