PERSA MOSIR AZS UZ po historycznym zwycięstwie nad Piłą po raz drugi z rzędu schodzi z parkietu jako zwycięzca. Tym razem akademicy wysoko pokonali TAF Toruń 12:2 (5:1).
Początek meczu to badanie sił z obu stron. W czwartej minucie pierwszą bramkę dla akademików zdobył Mateusz Bartczak. To była dopiero zapowiedź późniejszego strzelania. W 8. min. akademicy wznieśli się na wyżyny swoich umiejętności pokonując bramkarza gości aż czterokrotnie! Żeby uściślić – w dokładnie 57 sekund. Gole dla gospodarzy zdobywali: Michał Greszczyk, Kamil Kruszyński, Karol Haraś i Jakub Turowski. Nawet przerwa trenera torunian nie przyniosła skutku. Na 5 minut przed końcem pierwszej połowy przyjezdni zdobyli wreszcie pierwszego i jak się okazało, ostatniego gola w pierwszej połowie ustalając wynik na 5:1.
Długo trzeba było czekać na pierwsze trafienie którejś z drużyn w drugiej części meczu, bowiem do 12 minuty, kiedy TAF Toruń znakomicie wykorzystał aut. Dokładne 60 sekund później akademicy podwyższyli prowadzenie, a zrobił to ponownie Jakub Turowski. Minęły 22 sekundy i mieliśmy kolejnego gola tego zawodnika. Gdy Torunianie wykorzystali manewr z bramkarzem grającym w polu liczyli, że przewaga pomoże im zniwelować straty. Stało się jednak zupełnie inaczej, bowiem przechwyty AZS-u skutkowały groźnymi strzałami. Kilka z nich zostało oczywiście zamienionych na bramki, co zwycięstwo podopiecznych Macieja Góreckiego uczyniło jeszcze okazalszym.
Krystian Machalica
PERSA MOSIR AZS UZ – Toruńska Akademia Futsalu Toruń 12:2 (5:1)
Bramki dla gospodarzy: Haraś 3, Bartczak, Turowski, Kruszyński 2 oraz Greszczyk, Dudek i Ryś.