KOSZYKÓWKA:ZIELONA GÓRA:

Elektryzująca końcówka meczu i przełamanie Q8Oils SKM Zastalu

W ostatnich dniach sporo mówi się o zielonogórskiej koszykówce, szczególnie w kontekście transferów występującego w Orlen Basket Lidze, Orlenu Zastalu Zielona Góra. W II lidze też jest ciekawie. Q8Oils SKM Zastal Zielona Góra podejmował Pyrę AZS Szkołę Gortata Poznań. Choć prawie przez całe spotkanie na prowadzeniu byli goście, to po pełnej dramaturgii rywalizacji, lepsi okazali się zielonogórzanie, którzy wygrali mecz 71:70.

W pierwszej kwarcie lepiej prezentowali się poznanianie, którzy po 10 minutach gry, prowadzili 25:18. Z kolei w drugiej, do odrabiania strat zabrał się Q8Oils SKM Zastal, a po pierwszej połowie, strata zielonogórzan wynosiła zaledwie dwa punkty. Trzecia kwarta zakończyła się minimalną wygraną przyjezdnych, a po pół godziny basketowej rywalizacji, było 56:59. Po trzech kwartach wydawało się, że poznanianie są w zasięgu zielonogórskiego zespołu. Można było powiedzieć, że zwycięstwo gospodarzy wisiało w powietrzu. W końcu zielonogórzanie dopięli swego i wyszli na prowadzenie. Po chwili, jednak to goście znów mieli kilkupunktową przewagę. Na domiar złego, Zastalowcy zmarnowali trzy rzuty wolne z rzędu. Gdy na tablicy wyników widniał rezultat 71:70 i nieco ponad 10 sekund do końca spotkania, piłka znalazła się w rękach drużyny z Poznania. Koszykarze Pyry AZS przeprowadzili ostatnią akcję, która nie zakończyła się powodzeniem. Goście domagali się ogdwizdania przewinienia, jednak sędziowie pozostali niewzruszeni, a końcowa syrena była równoznaczna z euforią wśród lokalnych kibiców, zawodników i wszystkich osób związanych z Q8Oils SKM Zastalem.

Po wygranym spotkaniu na temat meczu ze swojej perspektywy, wypowiedział się Bartosz Malik.

Myślę, że na pewno ten mecz jest dla nas jakimś przełamaniem. Mieliśmy ostatnio słabszą, gorszą formę. Parę meczy przegraliśmy z rzędu, także Pyra Poznań to jest trudny rywal, także cieszymy się, że po prostu przepchneliśmy ten mecz i po prostu wygraliśmy z trudnym rywalem. Przeważyło to z jaką energią weszliśmy w mecz, że każdy kto wchodził na parkiet, nieważne czy grał 30, czy 5 minut, dawał z siebie 120% i myślę, że to zaowocowało właśnie tą wygraną. Tak, myślę, że ten mecz to jest dobry prognostyk. Teraz odpoczniemy chwilę i skupiamy się na następnych wyzwaniach, następnych meczach.

Porażkę swojego zesołu skomentował Igor Dolata.

Na pewno jesteśmy niezadowoleni z tego wyniku, bo jednak przyjechaliśmy z myślą, żeby wygrać. Pomimo braku Pawła Wiśniewskiego byliśmy nastawieni, że przyjedziemy i wrócimy z tarczą. Los się rostrzygnął w ostatnich sekundach. Dzisiaj przegraliśmy, zobaczymy, co będzie dalej. W drugiej połowie zdecydowanie tych dobitek spod kosza było strasznie dużo. Gospodarze wrócili, wytrzymali presję i wygrali.

Po serii czterech porażek, w końcu przyszedł czas na zwycięstwo. Kolejny mecz z Koszem Ciepłomax Kompaktowy Pleszew, 8 marca, na wyjeździe.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00