Dwa lata temu w hali CRS sięgał po mistrzostwo Polski ze Stelmetem i sam zdobywał tytuł MVP finałów. W niedzielny wieczór, w swoim debiucie w Astanie poprowadził swój nowy klub do zwycięstwa w Zielonej Górze. 25 punktów Jamesa Florence’a pozwoliło klubowi ze stolicy Kazachstanu pokonać Stelmet Enea BC 81:78.
Amerykanin trafił w sumie 7 “trójek”, czyli więcej niż cała drużyna zielonogórzan, która tym razem tylko pięciokrotnie trafiła z dystansu. Problemy ze zdobywaniem punktów Stelmet miał zwłaszcza w czwartej kwarcie, gdzie na przestrzeni niemal 5 minut, nie trafił ani jednego rzutu!
Do tego w drugiej połowie zielonogórzanie musieli sobie radzić bez Drew Gordona. Lider Stelmetu w strefie podkoszowej opuścił boisko w drugiej kwarcie z urazem kolana.
Mimo tych problemów Stelmet do końca był w grze o triumf w starciu z Astaną. W ostatniej akcji zielonogórzanie mieli niespełna 13 sekund, by za sprawą “trójki” doprowadzić do dogrywki. Niecelny rzut i to z konieczności oddał jednak Ivica Radić.
To pierwsza wygrana Astany w tym sezonie na wyjeździe w lidze VTB. Stelmet zaś przegrał po raz szósty w tych rozgrywkach. Kolejne spotkanie zielonogórzanie rozegrają już po świętach. W sobotę, 28 grudnia do hali CRS przyjedzie Lokomotiw Kubań Krasnodar.