Jeszcze na początku ostatniej kwarty pachniało sensacją. GTK Gliwice prowadziło ze Stelmetem Eneą BC różnicą 8 punktów. W końcówce zielonogórzanie wrzucili wyższy bieg i wygrali ostatecznie 79:74.
To 15. triumf ekipy Igora Jovovicia w Energa Basket Lidze, choć biało-zieloni długo męczyli się z GTK. W czwartej odsłonie trzy “trójki” trafił jednak Przemysław Zamojski. Cały dorobek rzutów z dystansu zielonogórzan w Gliwicach, to… cztery celne “trójki”. Po rzutach “Zamoja” Stelmet objął prowadzenie, a on sam, choć nie dokończył meczu (opuścił parkiet pięcioma faulami) był najskuteczniejszym graczem zielonogórzan, zdobył w sumie 14 pkt. W zespole gospodarzy najlepsze było tradycyjnie amerykańskie trio: Myles Mack, Riley LaChance i Damonte Dodd, zdobywcy odpowiednio: 19, 15 i 11 “oczek”. Stelmet zdecydowanie wygrał zbiórki, ale popełnił też aż 20 strat.
To nie koniec koszykarskiego maratonu zielonogórzan w tym tygodniu. Po poniedziałkowej wygranej w Koszalinie nad AZS-em i środowym triumfie w Gliwicach, w sobotę przed Stelmetem starcie w lidze VTB z Jenisejem Krasnojarsk. Mecz w hali CRS o 19:00.