KOSZYKÓWKA:

Uvalin przerywa milczenie

Stelmet Zielona Góra wyraźnie przegrał w Starogardzie 88:102. Okoliczności w jakich doszło do klęski biało – zielonych są mocno zastanawiające i wstrząsnęły nie tylko zielonogórskim, ale również ogólnopolskim światem basketu. Trójka sędziowska Dariusz Szczerba, Roman Putyra, Tomasz Tomaszewski wskazała 35 przewinień podopiecznych Michailo Uvalina i zaledwie 21 zespołu gospodarzy. Z parkietu przedwcześnie wylecieli Rob Jones  (czas jego gry to 13 min. 42 s), Oliver Stević (16 min. 14 s) oraz mający od dłuższego czasu z arbitrami na pieńku Walter Hodge (30 min. 51 s). Ho niczym za swoich lat świetności Dennis Rodman zakończył mecz efektownym technikiem. Idąc dalej po cztery faule na swoje konto zarobili Borovnjak, Sroka i Seweryn i po trzy Cesnauskis z Hosley'em. Oberwało się również samemu Uvalinowi, który w swojej kolekcji ma juz kilka dachów. Gwizdkowi nie mieli nawet litości dla Milosa Lopicicia, a jedynym który zachował czyste konto z personal fouls był, jak na kapitana przystało, Kamil Chanas. Spotkanie zostało owiane mianem skandalu, przynajmniej w Winnym Grodzie bo w Starogardzie Gdańskim  wszyscy cieszyli się zdobytym skalpem. – Nauczcie się przegrywać – mieli krzyczeć kibice, a nawet kilku przedstawicieli lokalnych mediów bo odbyła się też konferencja prasowa. Podczas tej Lopicić mocno przestraszony wydobył z siebie – Congratulations to Polpharma for game – (chyba tak to szło), a Uvalin podzielił się ze zgromadzonymi sakramentalnym – No comment – pogratulował i wyszedł. Przyszedł czas na przedstawicieli Polpharmy. Przy stole w doskonałym humorze zasiedli Michael Hicks i Mindaugas Budzinauskas trener "Farmaceutów", który na dzień dobry stwierdził – Klucz chyba był taka nasza bardzo agresywna gra w ataku, wymusiliśmy bardzo dużo fauli…- Niech wam będzie. Głos zabrał również Hicks, zapytany o to co powiedział Walterowi po meczu, z szyderczym uśmiechem odparł – Thank you, for my bonus – i w ten sposób kolejny spektakularny trash talk z jego ust ujrzał światło dzienne.  Wszystko fajnie i niepięknie, a tu nagle duet Ho – Ho sprzedaje informacje reporterowi 2takty.com, że w ramach protestu nie zagra w Meczu Gwiazd. Ziemia z wrażenia na moment zatrzymała się. Na całe szczęście w świecie kruczków pojawił się też taki, który mówi, że powołany do "all-star game" zawodnik musi w nim wystąpić. Natomiast klub ów wspomnianego Kowalskiego w razie gdyby temu się odwidziało  musi swego syna marnotrawnego jak najprędzej sprowadzić na właściwą drogę. Prezesura Rafała Czarkowskiego nie jest przypadkowa dlatego strajk nie potrwał zbyt długo…a szkoda. Koło się zamyka, hulaj dusza piekło jest. Skoro wciąż szumi wam w głowie sobotnie – No comment – posłuchajcie co tak na poważnie o zachowaniu swoich zawodników oraz całego zajścia ma do powiedzenia Michailo Uvalin.

Michailo Uvalin stara się ukazać powagę sytuacji

Autor: Jan Ratajczak

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00