Już w 12 minucie Marczak podał do Kaczorowskiego, który zmarnował sytuację. Kolejne minuty to wolniejsze tempo gry i głośny doping kibiców Arki. Na stadionie było ok. 40 głośnych sympatyków „Dozametu”. Pod koniec pierwszej części gry Domagała zamiast trafić strzelił w bramkarza. W 58. minucie żaden z zawodników Lechii nie zamknął dobrego podania Marczaka, a potem on sam zaprzepaścił dogodną okazję do zdobycia bramki. Zdecydował się na strzał, lecz wyszło z tego… podanie w ręce bramkarza gości.
Sawicki ratuję Arkę
Pod koniec spotkania przebudzili się nowosolanie. Dziesięć minut przed końcem spotkania Rośmiarek w dobrej sytuacji strzelił obok bramki. Wreszcie nadeszła 84 minuta gry. Dośrodkowanie Wysockiego do własnej bramki kieruje wprowadzony na boisko wychowanek UKP Zielona Góra Damian Świniarek. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się zwycięstwem Lechii, wtedy Andrzej Sawicki uratował remis. W sytuacji sam na sam z bramkarzem były zawodnik Lechii nie myli się i piłka wpada do siatki po rękach Perwińskiego. Arka poszła za ciosem i w doliczonym czasie gry mogła objąć prowadzenie, jednak nieskuteczny Rośmiarek znów przegrał pojedynek z bramkarzem.
BeBeton Lechia II Zielona Góra – Arka Nowa Sól 1:1 (0:0)
Damian Świniarek 84. (s) – Andrzej Sawicki 87.
BeBeton Lechia II: Perwiński, Szymański, Jutrzenka, Batóg, T. Sawicki, Marczak, Domagała, Harciarek, Mierzwiak, Cierniak (Z: 55. Duchnowski), Kaczorowski (Z: 65. Wysocki)
Żółte kartki: Batóg – A.Sawicki, Druciak Autor: Kamil Kolański