Koszykarski horror dla Enei Zastalu BC! Zielonogórzanie potrzebowali dogrywki, by w Radomiu pokonać ekipę HydroTrucka 92:89. Wcześniej musieli odrobić stratę sięgającą już 17 punktów.
Była minuta i trzynaście sekund do końca trzeciej kwarty, gdy Paweł Dzierżak trafił za 3 punkty i gospodarze prowadzili z Zastalem 69:52, ale zielonogórzanie się nie poddali. Cała czwarta odsłona to pogoń ekipy Olivera Vidina za drużyną z Radomia. Do remisu zielonogórzanie doprowadzili 16 sekund przed końcem podstawowego czasu gry, gdy z dystansu trafił Nemanja Nenadić. Gospodarze mieli jeszcze czas na ostatnią akcję, ale Danilo Ostojić spudłował.
Dogrywka to walka punkt za punkt i prowadzenie przechodzące z rąk do rąk. W ostatniej minucie najpierw z gry trafił Brandon Frazier, następnie Amerykanin nie pomylił się z linii rzutów wolnych i Zastal wywiózł zwycięstwo z Radomia.
W drużynie gospodarzy pierwsze skrzypce grali Amerykanie – Michael Moore i AJ English, zdobywcy kolejno 22 i 20 punktów. Oni też spędzili najwięcej czasu na parkiecie. W zespole Zastalu oprócz Fraziera pierwszoplanową rolę odegrał także Jarosław Zyskowski. Amerykanin rzucił dla Zastalu 17 “oczek”, “Zyzio” 16, tyle samo też co Dragan Apić.
Zastal wraca do Zielonej Góry i szykuje się na piątek, na mecz z beniaminkiem Grupą Sierleccy Czarnymi Słupsk.