– Kochamy to miasto, nie pozwolimy, by je zalało – powiedział nam jeden z mieszkańców Nowej Soli. Oddalone o zaledwie 25 kilometrów od Zielonej Góry trzecie co do wielkości w województwie lubuskim miasto toczy heroiczną walkę o przetrwanie.
W piątkowy wieczór kilkaset osób spontanicznie, od samego rana pomagało służbom w układaniu wałów przy Odrze. Chodzi głównie o najważniejszy punkt przy Alei Wolności. Mieszkańcy są optymistami i nie chcą dopuścić do sytuacji z powodzi z 1997 roku, gdy miasto zostało zalane.
Staramy się jak najlepiej, pakujemy, wywrotka za wywrotką, worek za workiem. Robimy, co możemy. To nie tylko Nowa Sól, ale i okolice, które bronią naszego miasta. Sypiemy worki i je układamy.
Sławomir Wojciechowski, sekretarz Urzędu Miasta w Nowej Soli stwierdził w rozmowie z nami, że kulminacyjna fala na Odrze ma nadejść niebawem.
Woda powoli, się podnosi. Modele matematyczne pokazują różne poziomy fali kulminacyjnej. Na ten moment przewidywana fala jest na przełomie soboty i niedzieli.
Nowosolanom pomagali także mieszkańcy pobliskich wiosek.