Trzecia porażka w trzecim meczu ligi VTB w tym sezonie. Koszykarze Enei Zastalu BC przegrali w dalekim Nur-Sułtanie z Astaną 70:84. Kazachski zespół kontrolował losy meczu od pierwszej do ostatniej minuty.
Rywal zaczął sezon świetnie, od zwycięstwa na wyjeździe z euroligowym Zenitem Sankt Petersburg. Gospodarze bardzo dobrze weszli też w mecz przeciwko Zastalowi. Zielonogórzanie kolejny raz stracili mnóstwo punktów już w pierwszej kwarcie, po której przegrywali 18:27.
Defensywa ekipy Olivera Vidina jak szwankowała, tak szwankuje nadal. Gospodarze wiele razy z olbrzymią łatwością zdobywali punkty. Wicemistrzowie Polski blado wypadali także w ofensywie, męcząc się wyraźnie w ataku.
Astana mecz rozstrzygnęła już właściwie po przerwie, w trzeciej kwarcie przewaga zaczęła sięgać 20 “oczek” przewagi. Najwyżej Kazachowie prowadzili z Zastalem różnicą 26 punktów, w połowie czwartej kwarty, gdy za 3 punkty trafił Rustam Murzagaliyev. Było wtedy 80:54. W koncówce ekipa Vidina jedynie niwelowała już straty.
Zielonogórzanie nie błyszczeli też rzutowo. Zaledwie 29% skuteczności w rzutach z dystansu (7/24), a za 2 pkt. 47% (20/43). Na nic zdało się to, że Zastal lepiej zbierał piłki w ataku (11 ofensywnych zbiórek) czy też mniejsza liczba strat od gospodarzy (Zastal 14, Astana 18).
Najwięcej punktów – 14 zdobył Nemanja Nenadić, ale sam spudłował wszystkie cztery próby za 3 pkt. Liderami Astany zgodnie z oczekiwaniami byli Amerykanie – Jaylen Barford i znany z występów w polskiej lidze Anthony Hickey, obaj zdobyli 24 punkty.
Zastal znów ma o czym myśleć. Zielonogórzanie wracają do Polski i 21 października, w czwartek zagrają wyjazdowy mecz w Energa Basket Lidze przeciwko Twardym Piernikom w Toruniu.