Barbara Kudrycka mówi, że za rok zmniejszy się liczba osób w wieku studenckim (19-24) o 300 tysięcy, do 3,3 milionów. Oznacza to, że studia zacznie wtedy taka liczba młodych ludzi, która obecnie rozpoczyna studia tylko na uczelniach publicznych – czytamy w "Przekroju"
Według ministerstwa nauki i szkolnictwa wyższego oznacza to nieuchronne bankructwo nawet dwóch trzecich szkół wyższych. Ministerstwo będzie starało się pomóc na różne sposoby, ale najważniejszy w tym wszystkim pozostanie student. Będą oni mieli zagwarantowaną możliwość ukończenia studiów.
Uczelnie będą się łączyć – publiczne będą przejmować prywatne i na odwrót. Student nie będzie jednak płacił, jeśli zacznie studia na uczelni publicznej, a skończy w prywatnej. Zmiany mają zacząć obowiązywać być może od roku akademickiego 2010-2011 – pisze "Przekrój".
Autor: onet.pl / Przekrój