Oznacza to, że uczelnie będą miały teraz jeszcze większą autonomię jeśli chodzi o sposoby rekrutacji. – Dla uczelni na pewno oznacza to tylko tyle, że będą musiały być powoływane specjalne komisje egzaminacyjne, które będą musiały przygotować specjalne zestawy pytań – mówi Sylwia Świątek, członkini Parlamentu Studenckiego dodając, że to matura powinna być odzwierciedleniem, jaki kto reprezentuje poziom, a takie egzaminy wstępne będą dodatkowo stresowały maturzystów.
Zmiany są dość poważne i daleko idące. Obecni licealiści już oswoili się z myślą, że przepustką na studia jest tylko zdany egzamin dojrzałości. Jednak zdania ich w tej sprawie są rożne. – Na pewno jeżeli ktoś wybiera kierunek sprzeczny z przedmiotami zdawanymi na maturze, to egzaminy wstępne będą tu sprawiedliwe – mówi jeden z licealistów. – Na pewno gdyby o dostaniu się na studia decydował tylko egzamin maturalny, to oszczędziłoby nam to wielu stresów – dodają inni.
Czy nasz uniwersytet wprowadzi egzaminy wstępne? Prof. Longin Rybiński twierdzi, że jeżeli sprawa dotyczy materiału, który jest spoza zakresu matur to nie ma problemu – zmiany w tym wypadku będą kosmetyczne. Gorzej jeżeli uczelnie będą mogły przeprowadzić egzaminy z materiału maturalnego, ale na to, zdaniem prof. Rybińskiego się nie zanosi.
Autor: Alicja Szafran, Filip Leśniak