– Zarząd województwa „średnio” chciał – tak mówi o dołożeniu środków do dokończenia newralgicznej inwestycji Kazimierz Łatwiński, radny sejmiku województwa lubuskiego. Mowa o słynnej już linii kolejowej z Zielonej Góry do Zbąszynka. Czy skończą się prace i koszmar pasażerów, którzy cały czas skazani są na komunikację zastępczą?
Gość Rozmowy na 96 FM przekonywał w Radiu Index, że wszystko jest na dobrej drodze. Łatwiński uważa, że problem wynikał w opieszałości urzędu marszałkowskiego.
Straciliśmy 3,5 miesiąca. 5 października upływał drugi termin związany z ofertą. To była bardzo ważna data. Województwo zamiast 4,9 mln zł, znalazło tylko 1 mln zł. Zarząd PKP PLK w ostatnich dniach podjął decyzję, że uzupełni tę kwotę.
Zdaniem polityka PiS zarząd województwa nie wykazał się dostatecznym zaangażowaniem w tej sprawie.
Zarząd województwa średnio chciał, zwodzili nas. Pani marszałek na komisji mówiła, że pieniądze się znajdą ze środków na tzw. “pałac marszałkowski”. To nie było w gestii PLK, bo to projekt z RPO.
Po podpisaniu umowy nowy wykonawca będzie miał 80 dni na dokończenie inwestycji.