Rzemieślnictwo, swojskie wyroby i tradycyjne receptury – to wszystko podaje nam na tacy firma Fimple.tv, która oferuje warsztaty rzemieślnicze stacjonarnie oraz online, a także kursy VOD. O tym czego można się nauczyć na takich warsztatach, jak one wyglądają oraz gdzie należy szukać kursów wideo, Julia Lepak rozmawia z Mariuszem Pukiem – współwłaścicielem i twórcą lubuskiej firmy Fimple.tv.
Julia Lepak: Ostatnio coraz częściej mówi się o wyrobach rzemieślniczych. A przecież dla naszych rodziców czy dziadków było to przecież normalnością. Wędzarnia była prawie na każdym podwórku. Dzisiaj ten trend w pewien sposób powraca. Dlaczego tak się dzieje? Ludzie chcą wiedzieć, co jedzą czy robią to, bo jest to modne?
Mariusz Puk: Ostatnio coraz częściej mówi się o wyrobach rzemieślniczych. Myślę sobie, że wynika to z wielu rzeczy. Między innymi z tego, że nasza sytuacja finansowa nas trochę do tego zmusza. Idąc na rynek, w teorii powinno się kupić swojskie wyroby, ale ceny są ogromne. Coraz mniej stać nas na to, żeby sobie pozwolić na kupienie zwykłej parówki, która może kosztować 45 zł za 1 kg. Uważam, że jest to bardzo dużo, a produkcja takich parówek jest o wiele tańsza. Między innymi, dlatego ludzie wracają do tych rzemieślniczych rzeczy. Okazuje się nagle, że szukają rozwiązań jak zrobić coś taniej, przy czym okazuje się, że wokół siebie mają takie możliwości albo swoje gospodarstwa i wystarczy tylko coś dokupić, żeby móc zacząć produkować swoją żywność. Uważam, że to jest bardzo ważne, gdyż przekłada się to nie tylko na nasze portfele, ale też na nasze zdrowie.
Myślisz, że jest coś jeszcze?
Żywność w dzisiejszych czasach w sklepach jest też wysoko przetworzona, to nie jest już samo mięso, jeśli mówimy tylko o wędliniarstwie. Jest tam ogromna ilość różnych dodatków, konserwantów, chemii przetworzonej, która ma zatrzymywać wodę i dodatki w wyrobach. Wędliny są naszprycowane wszystkim, co tylko możliwe, żeby wytrzymały jak najdłużej. To są takie dwa najważniejsze powody, przez które ludzie wracają do wyrobów rzemieślniczych.
Skoro wiemy już, jak rzemieślnictwo wygląda dzisiaj. Powiedz, czym dokładnie jest Fimple.tv?
Fimple.tv to portal internetowo-szkoleniowy, na którym uczymy, jak robić własnej produkcji żywność – mianowicie wędliny, pieczywo, piwo oraz sery. W niedalekiej przyszłości mamy w planach rozwinąć więcej kategorii. Jakie to będą – nie chcę jeszcze zdradzać, ale na pewno mamy dużo pomysłów.
Bardzo mnie zastanawia, co dokładnie oznacza nazwa firmy – Fimple.tv? Ma to z czymś związek? Czy jest to pierwsze lepsze słowo, które wpadło Wam do głowy przy zakładaniu firmy?
W zasadzie na początku nie miało to z niczym związku, później trochę dołożyliśmy historii do tej nazwy. Fimple – pochodzi od słowa ‘simple’ z języka angielskiego ‘prosty’. Nasza idea jest taka, że wszystko, co robimy chcemy, żeby było proste dla ludzi, bo w zasadzie takie jest. Zmieniliśmy literkę S na F. W ten sposób brzmi to troszkę jak film, dlatego właśnie powstało Fimple. Taka jest geneza naszej nazwy – Fimple.tv, a ‘tv’, bo wiadomo, że działamy w Internecie i branży filmowej.
Do tej pory na Waszej stronie internetowej dostępne były tylko kursy VOD oraz bilety na warsztaty stacjonarne. Od niedawna – dokładnie od marca tego roku – pojawiły się nowe szkolenia, tym razem online – webinary wędliniarskie. Jak one wyglądają?
Webinarium wędliniarskie to cykl 12 spotkań, podczas których uczymy grupę kilkudziesięciu osób, jak wytwarzać domowe wędliny w warunkach domowych. Są to warsztaty w formie takich cyklicznych spotkań, gdzie ekspert wędliniarstwa prowadzi warsztat merytoryczny – opowiada o wszystkich zasadach, o tym jak wyroby wędliniarskie powinno się robić w domu. Tutaj bardzo mocno skupiamy się na samych zasadach wędliniarstwa. Są dołączone również do tego receptury wędliniarskie.
Ile trwa taki jeden webinar?
Całe jedno spotkanie trwa 2 godziny, z czego pierwsza godzina to właśnie przerobienie całej merytoryki danego tematu spotkania, a następna to czas tzw. Q&A, czyli uczestnicy mają czas na zadawanie pytań prowadzącemu, dotyczących danego zagadnienia.
Duże jest zainteresowanie takimi szkoleniami internetowymi? Ile mniej więcej osób zapisuje się na webinary?
Uważam, że jest całkiem duże zainteresowanie. Aktualnie prowadzimy webinarium dla grupy 60-osobowej. Webinarium trwa łącznie pół roku. Moim zdaniem 60 osób, to bardzo dużo, ale to nie koniec. Już mamy otwarty kolejny termin na webinarium wędliniarskie, które odbędzie się we wrześniu tego roku. Tam też już zbieramy zapisy na kolejną grupę, którą przeszkolimy. Co jest ważne, po ukończeniu takiego kursu – 12 spotkań – uczestnicy otrzymują test, który wypełniają online, a po jego pozytywnym zdaniu, otrzymują certyfikat ukończenia kursu.
Przez to, że są to warsztaty online na pewno trudniej jest nauczyć ludzi pewnych rzeczy. W końcu rzemieślnictwo to praca ręczna. Jest to możliwe, żeby uczestników czegoś nauczyć?
Na warsztatach online można się nauczyć przede wszystkim wszystkich zasad wędliniarstwa, chociaż nie tylko. Dzisiaj mamy takie możliwości, że możemy w wysokiej jakości obrazu i dźwięku, robić transmisje na żywo, łączyć się z wieloma ludźmi z całej Polski i spoza jej granic. Daje nam to rzeczywiście dużo możliwości. Mamy przeróżne narzędzia, dzięki którym możemy sprawdzić wiedzę ludzi na bieżąco w trakcie spotkania oraz dzięki którym możemy rozmawiać, a ludzie mogą zadawać swoje pytania. Jesteśmy w stanie nauczyć ludzi online rzemieślnictwa i to naprawdę z bardzo dobrym skutkiem.
Na Waszej stronie widnieje hasło – „zrób to po swojemu”. Jak rozumiem chodzi o to, żeby robić wyroby po swojemu, czyli tak jak każdy lubi. W ten sposób chcecie zachęcić ludzi do robienia swojskich wyrobów w domu?
Hasło „zrób to po swojemu”, można powiedzieć, że jest to chwyt marketingowy. Głównie chodziło o to, żeby zachęcić ludzi do robienia czegokolwiek samemu, żeby nie tracili cały czas pieniędzy na to wszystko, co jest kupne i niezdrowe. Za tym hasłem kryje się właśnie nasza cała idea. Jeśli człowiek robi tak naprawdę coś sam, po swojemu, to przede wszystkim bierze za to odpowiedzialność, a także wie, co i jak zrobił. W konsekwencji jest to lepsze, trwalsze, ale też smaczniejsze i zdrowsze. „Zrób to po swojemu” ma ogromne znaczenie.
Myślisz, że da się przekonać młodych ludzi do wytwarzania swojskich wyrobów? Czy ta forma pozostaje już tylko dla osób starszych?
Trudno jest przekonać młodych ludzi do tego, żeby wzięli sprawy w swoje ręce i zaczęli wytwarzać swoją żywność. Niestety jest tak, że młodzi ludzie są zagonieni, mają bardzo mało czasu. Ich cała edukacja polega na tym, żeby nie uczyć ludzi, jak robić po swojemu i samemu, tylko, żeby uczyć ludzi kupowania w sklepach i nakręcania całej gospodarki.
Tak naprawdę musicie namówić tych ludzi do rzemieślnictwa.
Tak, nie jest to łatwe zadanie dla nas. Na szczęście jest tak, że ludzie dosyć szybko orientują się, że coś jest nie tak i można smaczniej, lepiej oraz zdrowiej. Ci ludzie, prędzej czy później, jeśli nie zostaną wchłonięci przez cały przemysł, to wrócą i będą czegoś takiego szukali. I to jest dobre. Zawsze będziemy takim miejscem, gdzie można do nas przyjść i dowiedzieć się, jak zrobić to po swojemu. Ta wiedza się nie zmienia, zasady również się nie zmieniają – zawsze można do tego wrócić.
Dobrze, że tworzycie takie miejsce także dla młodych ludzi. Na Waszej stronie są dostępne również kursy VOD. Są to gotowe i nagrane receptury na konkretny wyrób, tak? Opowiesz o tym coś więcej?
Kursy VOD są dostępne pod domeną – fimple.tv. Są to tradycyjne receptury rozszerzone o sposób zrobienia, ale w formie wideo. Jest to świetna forma uczenia się wyrobów, będąc w domu. Nie ma konieczności jeździć gdzieś na warsztaty, tym bardziej jeśli mieszka się daleko od takiego miejsca. Nasze kursy VOD są na wysokim poziomie, obraz jest rejestrowany z trzech kamer. Każda kamera śledzi i pokazuje co innego. Takie kursy pokazują dokładnie krok po kroku, jak wykonać daną recepturę. Jest to niesamowicie ważne, ponieważ mając samą recepturę, nie wiemy jaka jest kolejność i zależności – co wykonać najpierw, dlaczego tak coś robimy.
Czyli to naprawdę pomaga?
Oglądanie filmów, trzymając w ręku recepturę, jest naprawdę bardzo skuteczne, o czym świadczy feedback od naszych uczestników kursów VOD, którzy wysyłają zdjęcia wyrobów. Są zachwyceni tym, że z tych filmów są w stanie zrobić dokładnie taki sam produkt jak prowadzący w trakcie filmu.
W życiu prywatnym, w swoim domu korzystasz z przepisów albo kursów wideo widniejących na Waszej stronie?
Jeśli chodzi o moją kuchnię domową, to tak. Używam cały czas naszego portalu. W zasadzie większość produktów w domu robimy sami. Z kolei to, czego nie potrafimy, a mamy dostępne na Fimple.tv, to korzystamy z kursów. Najczęściej są to właśnie wędzonki, pieczywo, rzadziej sery, gdyż musimy mieć też czas na nagrywanie nowych filmów.
W porządku, wiemy już jak wyglądają szkolenia, a także kursy wideo. Może wyjaśnijmy, jak najłatwiej dostać się na Wasze warsztaty? Gdzie dokładnie można Was znaleźć?
Jeśli mówimy o naszych warsztatach stacjonarnych to wystarczy wejść na stronę internetową – warsztaty.fimple.tv. Tam mamy dostępne aktualnie 3 kategorie warsztatów – wędliniarskie, serowarskie oraz piekarskie. Aktualnie warsztaty odbywać się będą w Zielonej Górze, ponieważ to właśnie tutaj będziemy mieli swoją siedzibę – miejsce, gdzie będziemy jednocześnie nagrywać kursy kulinarne, prowadzić warsztaty stacjonarne, a także webinary. Jesteśmy dostępni również na Facebooku oraz Instagramie, więc bardzo łatwo nas znaleźć. Mam nadzieję, że widzimy się w Fimple.tv.
Wywiad przeprowadziła Julia Lepak