– Z mobilnej sceny nie zrezygnujemy nawet po pandemii – mówił w Rozmowie na 96 FM Filip Gryko. Z szefem zielonogórskiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy podsumowaliśmy 29. finał.
Wyjątkowy, bo w realiach koronawirusa musiał być inny, żeby w ogóle dojść do skutku. I doszedł, dzięki wykorzystaniu zdobyczy techniki. Po zakończeniu finału Gryko odetchnął z ulgą i powiedział: – jestem szczęśliwy.
W dobie pandemii scena nie mogła stanąć w Zielonej Górze, więc… pojechała. Miasto objechał specjalny tir, na którym zainstalowana została tzw. „Scena Otwartych Serc”. Mobilna estrada zatrzymała się w piętnastu lokalizacjach miasta. Cieszyła się dużym zainteresowaniem.
Już teraz wiadomo, że zebrana przez zielonogórzan kwota na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przekroczy 200 tys. zł.
Cała Rozmowa na 96 FM do zobaczenia na portalu wZielonej.pl. Tam też więcej relacji z wczorajszego finału.