To wysłanie sygnału do opozycji: macie to, co chcieliście. Nie jesteśmy zacietrzewieni i zabetonowani, tak że nic do nas nie dociera – tak rekonstrukcję rządu ocenia politolog prof. Łukasz Młyńczyk. Wykładowca Uniwersytetu Zielonogórskiego uważa, że zmiany w Radzie Ministrów mogą być zaskoczeniem.
W rządzie Mateusza Morawieckiego pojawiły się m.in. zmiany na stanowiskach ministra zdrowia i środowiska. Powstało również Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Sporo emocji przyniosła informacja, że ministrem obrony narodowej w miejsce Antoniego Macierewicza zostanie Mariusz Błaszczak.
Wszystko zależy od tego, jak ocenimy motywacje, jakie przyświecały decydentom tej rekonstrukcji. Mi się osobiście wydaje, że chyba była ona pełna, bo trudno powiedzieć, kogo można jeszcze znaleźć do wymiany. Może ministra Ziobrę. Trudno zakładać, że to byłoby prawdopodobne, zwłaszcza w świetle tego, co dzieje się na linii Polska-Komisja Europejska. Czy to zaskoczenie? Rzeczywiście, parę miesięcy temu trudno było zakładać, że Antoni Macierewicz może odejść. Myślę, że większym zaskoczeniem jest reakcja na jego odejście. Zwłaszcza myślę o publicystach prawicowych – to histeria porównywalna z zachowaniem, gdy w Korei Północnej odchodzi kolejny Kim.prof. Łukasz Młyńczyk
Całej rozmowy wysłuchacie poniżej.
Rozmowa na 96 FM – prof. Łukasz Młyńczyk