Koszt instalacji kamer to 90 tysięcy złotych. O tym, jakie urządzenia wejdą w skład systemu, powiedział nam Kazimierz Krawczyk – pełnomocnik rektora ds. domów, stołówek i klubów studenckich. – Na pewno muszą być rejestratory, które będą zapisywać obraz. To najdroższa część inwestycji. Do tego dochodzą kamery, w każdym akademiku, żeby były skierowane na wejście, na samą portiernię i korytarze, plus kamera zewnętrzna – wymienił Krawczyk.
Żacy, którzy wprowadzą się do akademików od nowego roku akademickiego, nie muszą martwic się o swoja prywatność, bo, jak zapewnił Kazimierz Krawczyk, kamery nie będą zaglądały we wszystkie punkty. Dzięki monitoringowi pieniądze, zamiast na naprawę zniszczonych pomieszczeń będzie można wydać na nowe meble. – Na zabezpieczenia przeciwpożarowe rocznie wydaje się po kilkanaście tysięcy złotych. Wszystko dlatego, że ktoś miał taką fantazję i je zniszczył. Chyba lepiej te pieniądze wydać na doposażenie akademików? – pyta pełnomocnik rektora.
Kazimierz Krawczyk w rozmowie z Indexem Wiadomości zapewniał, że monitoring powinien pojawić się w przyszłym roku akademickim.
Autor: Radio Index