Niewielki Uniwersytet i … cały kosmos. Skąd pomysł, by utworzyć kierunek inżynieria kosmiczna na UZ?
Pomysłodawców było dwóch – prof. Janusz Gil – prorektor ds. nauki i współpracy z zagranicą oraz prof. Giorgi Melikidze – dziekan Wydziału Fizyki i Astronomii. Przyczyn było kilka. Ta najważniejsza wiąże się z faktem przystąpienia Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej (European Space Agency – ESA – dopisek mój, et) w październiku 2012 r. Co roku płacimy składkę członkowską, której wielkość jest uzależniona od produktu krajowego brutto. W przypadku naszego kraju to około 20 mln €. Większość tych pieniędzy powinna do nas wrócić w postaci zamówień dla polskich firm bądź instytutów badawczych. Oczywiście dla tych, które prowadzą badania bądź produkują urządzenia na rzecz sektora kosmicznego. To wbrew pozorom bardzo intensywnie rozwijająca się gałąź polskiej gospodarki. Jesienią 2012 r. zawiązał się Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego o nazwie SPACE PL, który zrzesza ponad 20 polskich firm. Już wcześniej działały przedsiębiorstwa, które zajmowały się ,,kosmosem’’. Będzie ich przybywać coraz więcej, bo trzeba rozwiązywać różne problemy. Na przykład – jeśli jakieś urządzenie pracuje w kosmosie, nie może ono łatwo odprowadzać ciepła; będzie poddane silnemu promieniowaniu kosmicznemu; satelita będzie narażony na zderzenia z mikrometeorytami; start satelity i wyniesienie urządzeń na orbitę narażają je na wstrząsy i drgania. ESA określa różne dodatkowe wymogi, które muszą spełniać urządzenia pracujące w kosmosie.
Poza współpracą z ESA Polska realizuje własne projekty satelitarne i badawcze. Dwa lata temu został wystrzelony w kosmos pierwszy polski satelita studencki PW-sat, który został przygotowany na Politechnice Warszawskiej. Drugim sztucznym satelitą był BRITE.PL-,,Lem’’. Kolejne projekty są realizowane w Centrum Badań Kosmicznych PAN i innych ośrodkach, będzie ich przybywać. W Polsce zostanie wybudowanych kilka spośród dużej sieci radioteleskopów naziemnych. Zapewne w Borach Tucholskich stanie największy radioteleskop w naszym kraju o średnicy ponad 100 m. Coraz więcej środków finansowych będzie przeznaczonych na badania tego typu. Stąd nasze przekonanie, że będą potrzebni także fachowcy, którzy będą rozwiązywać postawione przed nimi problemy.
To kierunek interdyscyplinarny, w powołanie którego są zaangażowane aż 4 Wydziały: Inżynierii Lądowej i Środowiska, Mechaniczny oraz Instytut Inżynierii Elektrycznej na Wydziale Elektrotechniki, Informatyki i Telekomunikacji. Państwo pełnicie rolę koordynatora. Dlaczego specjaliści aż tylu dziedzin są włączeni do tego projektu?
Techniki satelitarne są z natury interdyscyplinarne. Większość projektów ESA ma związek z praktycznymi zastosowaniami satelitów, a nie z obserwacjami naukowymi. Satelity służą telekomunikacji (np. telefonia, internet), nawigacji satelitarnej, badają powierzchnię Ziemi i stan atmosfery. Moni-
torowane są różne zagrożenia i skutki katastrof naturalnych. Nawiązaliśmy współpracę z firmą Hertz, która chce zatrudnić specjalistów zajmujących się nawigacją satelitarną. Szukają inżynierów, którzy będą potrafili zaprojektować tego typu urządzenia. My ich na naszym kierunku wykształcimy.
Kto zatem powinien trafić na ten kierunek – ścisłowiec, informatyk, mechanik czy marzyciel bujający w obłokach?
Zgłosić może się każdy. Na pierwszym semestrze przewidujemy zajęcia wyrównawcze z fizyki i matematyki. Mamy bowiem świadomość, że poziom znajomości obu tych przedmiotów u studentów I roku może być różny. Zapraszamy tych, którzy mają ambicje zająć się czymś ciekawym. Zwłaszcza tych interesujących się nowoczesnymi technikami i zagadnieniami przestrzeni kosmicznej. Podczas studiów będą mogli odbywać staże i praktyki w jednostkach przemysłowych i ośrodkach badawczych.
Jakie to będą studia – teoretyczne czy praktyczne?
Absolwenci otrzymają tytuł zawodowy inżyniera, więc muszą to być studia praktyczne. Co najmniej 50 procent zajęć będzie miało charakter praktyczny.
Studenci będą mieli dużo liczenia czy będą pracować z wyobraźnią?
Przewidujemy pracę w trzech obszarach. Studenci będą pracować w laboratoriach i uczestniczyć w zajęciach komputerowych. Będą prowadzić symulacje różnych procesów i obserwować, czy zadziałają one tak jak to wcześniej przewidywali. Ponadto będą realizować projekty, poczynając od opracowania zagadnienia aż po przygotowanie rozwiązania problemu.
Czy można nauczyć studenta kreacji, wizji czy powinien mieć to ,,coś’’ w sobie?
W pewnej mierze powinien mieć to ,,coś’’ w sobie. Rolą nauczyciela jest uświadomienie studentowi, że jest kreatywny. Wyzwolić w nim pokłady inwencji.
Na razie proponujecie Państwo studia I stopnia po ukończeniu których absolwent otrzyma zawodowy tytuł inżyniera. Jakie specjalności proponujecie Państwo przyszłym studentom?
Nie proponujemy żadnych szczególnych specjalności. To są studia interdyscyplinarne, a w trakcie ich trwania około 30 procent przedmiotów młodzi ludzie będą wybierali. Wśród nich są na przykład: satelitarne techniki obserwacyjne; techniki obliczeniowe i symulacyjne, podstawy nanotechnologii, podstawy fotoniki, testowanie urządzeń; nawigacja satelitarna; kompatybilność elektromagnetyczna.
Gdzie absolwenci mogą szukać pracy?
Nasi absolwenci będą mogli pracować w różnych miejscach, czy to ośrodkach badawczych, czy w przedsiębiorstwach pracujących na rzecz przemysłu kosmicznego. Będą również przygotowani do pracy w innych rozwojowych sektorach gospodarki, w których wykorzystywana jest symulacja danych czy innowacyjne technologie lub które są oparte na przetwarzaniu sygnałów i informacji.
Serdecznie dziękuję Panu Profesorowi za rozmowę.
Rozmawiała: Ewa Tworowska – Chwalibóg
Autor: Ewa Tworowska – Chwalibóg