Pod mikroskopem wygląda jak plaster miodu, a jest wytrzymalszy od stali. Do tego gołym okiem prawie niewidoczny. Zdaniem fachowców za kilka lat znajdziemy go w wielu sprzętach codziennego użytku. Mowa o grafenie, czyli bardzo silnym, jednoatomowym materiale węgla.
Wyobraźcie sobie, że czytacie elektroniczną gazetę, a potem składacie ją… w rolkę. Takie możliwości ma stwarzać grafen, który jest elastyczny i lekki, ale na razie wciąż pozostaje w fazie badań. Jedną z najbardziej znanych możliwości użycia grafenu jest zastosowanie przy produkcji elastycznych ekranów.
– Grafen najpierw trafi do produktów ekskluzywnych, które będą kosztować. Koszt grafenu wciąż pozostaje wysoki. Z czasem zobaczymy, że grafen zacznie przenikać do coraz bardziej powszechnych urządzeń. Jestem pewien, że na przełomie 2-3 lat nawet w Polsce zobaczymy konkretne projekty grafenowe i zostaną z tego zrobione produkty, które trafią do końcowego użytkownika – tłumaczy Piotr Przybysławski z firmy Advanced Graphene Products.
Grafenowi uważnie przyglądają się producenci smartfonów. Najwięcej patentów już teraz ma Nokia. Ostatnio firma Apple otrzymała patent na wykorzystanie grafenu do wzmocnienia membrany, która zostanie wykorzystana przy głośniku i mikrofonie, co podniesie… jakość połączeń i odtwarzania muzyki. Polska w grafenowym wyścigu technologicznym też trzyma się dzielnie.
– Nie można wskazać nikogo, kto byłby na czele w pozyskiwaniu grafenu, ponieważ de facto produktów z grafenu jeszcze nie ma. Jakiś wyścig trwa. Nasza firma jest całkowicie prywatnym przedsięwzięciem. Polski grafen wciąż stoi silnie. Dochodzą do nas głosy, że grafen produkowany w Polsce jest materiałem wysokiej jakości.
Więcej o grafenie będzie można dowiedzieć się w dniach 22-23 maja. W Parku Naukowo-Technologicznym odbędą się warsztaty grafenowe. Będzie i teoria, i praktyka.
– Dzień pierwszy, to mnóstwo wiadomości teoretycznych związanych z genezą, charakterystyką grafenu, również rynkiem grafenowym, a także metodami produkcji. Drugi dzień będzie całkowicie poświęcony wiadomościom praktycznym. Grafen jest szalenie trudny w obchodzeniu się z nim. Jedną z umiejętności, której postaramy się nauczyć będzie transfer grafenu, czyli proces chemiczny, za pomocą którego można przełożyć grafen z naszego podłoża, na takie, które będzie później wykorzystywany. Kierujemy nasze warsztaty do jednostek naukowych, ze szczególnym uwzględnieniem doktorantów – zachęca Przybysławski.
Uczestnicy będą mogli przetransferowany grafen zabrać ze sobą, a ponadto otrzymają certyfikat z odbytego szkolenia. Koszt udziału w warsztatach jest 350 zł. Dla porównania koszt jednej próbki grafenowej wynosi 75 euro.
Rozmowa z Piotrem Przybysławskim – Godzina Rektorska