Pierwsze zwycięstwo po powrocie do I ligi odnieśli futsaliści AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego. Akademicy w niedzielę pokonali w Tychach tamtejszy GKS 4:3.
Zielonogórzanie prowadzili już 4:0, ale rywal zdołał się podnieść. Końcówka była bardzo nerwowa. – To był dziwny mecz – ocenia trener akademików Maciej Górecki.
Praktycznie do 30. minuty tego spotkania mieliśmy pełną kontrolę nad meczem. Mieliśmy jeszcze przy 4:0 stuprocentową sytuację, której nie trafiliśmy i po niej poszła kontra, z czego zrobiło się 4:1. 2 minuty przed końcem było już 4:3 i duża nerwówka. Dla mnie było dużo nerwów, a pewnie dla kibiców fajnie.
Góreckiego pytamy o poziom pierwszoligowego grania. Po raz ostatni akademicy na tym szczeblu rozgrywek grali 4 lata temu. – Trudno porównać obecne rozgrywki z tamtymi po jednym meczu – mówi szkoleniowiec.
Na takie oceny przyjdzie czas po pierwszej rundzie. Ten rywal był bardzo wymagający, ale zastanawiam się czy to nie wynikało z naszych błędów i zbyt dużego rozluźnienia, bo w pierwszej połowie sytuacja była pod pełną kontrolą. Ciężko porównywać tamto granie z obecnym, ale przyjdzie na to czas po pierwszej rundzie.
AZS premierowo miał grać już tydzień wcześniej, ale rywal, którym była Unia Tarnów poinformował, że nie dotrze na mecz. W najbliższą niedzielę zielonogórzanie zagrają u siebie. W hali UZ podejmą o 17:00 FC Siemianowice Śląskie.