Siedemset tysięcy, a nawet milion osób – takie były szacunki organizatorów jeśli chodzi o winobraniową frekwencję w minionym roku. Co zrobić, by Zielona Góra mogła pomieścić jak największą liczbę wystawców, i – mówiąc zwyczajnie – nie było nam za ciasno?
To temat, który wraca co roku przy okazji Dni Zielonej Góry. Zdzisław Strach, prezes Centrum Biznesu, jest zdania, ze nigdy nie można wszystkich zadowolić, chyba, ze w grę wchodziłyby skrajne rozwiązania.
Jest kilka rozwiązań od przesunięć i ograniczeń pewnych rzeczy. Są też skrajne, mamy różne dyskusje z wystawcami, którzy mówią, ze wchodzimy w ich przestrzeń. Może zrobimy coś na terenie pod CRS-em?
Strach dodaje, że Winobranie z roku na rok jest coraz większe,
Można będzie pomyśleć o przesunięcia miasteczka, mamy dwóch patronów, jeden na Placu Wielkopolskim, drugi na skrzyżowaniu Kupieckiej i Żeromskiego. To jest kierunek, którym trzeba iść. Za bardzo jarmarkowe stoiska będą trudniejsze do rozstawienia, bo ogródków powstaje coraz więcej.
Tegoroczne Dni Zielonej Góry potrwają do 14 września.