ZIELONA GÓRA:

Radni uchwalili nowe reguły budżetu obywatelskiego. Pabierowski: „to przykry dzień”

Będą nowe zasady dotyczące budżetu obywatelskiego. Rada miasta przyjęła projekt uchwały w sprawie wymagań, jakie powinien on spełniać. Zmiany były konieczne, ponieważ BO regulują już przepisy krajowe.

Projekt uchwały dotyczącej budżetu obywatelskiego został przygotowany przez miasto, a następnie poddany konsultacjom. Kilka środowisk społecznych zgłosiło poprawki, które weszły do projektu jako autopoprawki prezydenta.

Na wniosek dzielnicy Nowe Miasto zmniejszyliśmy z 200 do 100 tysięcy złotych próg minimalny zadania, które będzie poddane głosowaniu. Druga jest poprawka Zielonogórskiego Towarzystwa Krajoznawczego, które prosiło, żeby doprecyzować, że można brać pod uwagę jedynie zadania inwestycyjne, a nie tak zwane zadania miękkie, bo na zadania miękkie – różnego rodzaju festiwale, warsztaty, obozy – prezydent przeznacza środki w przejrzystych konkursach. No i jest jeszcze to, że mamy jeden głos, który przeznaczamy albo na teren starego miasta, albo na teren dzielnicy Nowe Miasto.Krzysztof Kaliszuk, wiceprezydent Zielonej Góry

Projekt uchwały w takim kształcie trafił na sesję rady miasta. Radni przegłosowali go wraz z zaproponowanymi poprawkami.

Swoje sugestie zmian, jak zapowiadali wcześniej, przygotowali też radni z klubu Koalicji Obywatelskiej. Proponowali na przykład, aby mieszkańcy mogli głosować na więcej niż jedno zadanie zgłoszone do BO oraz aby zrezygnować z minimalnej kwoty 100 tysięcy złotych na jeden projekt. Propozycje zostały jednak odrzucone w głosowaniu. Rozczarowania nie kryje Marcin Pabierowski, przewodniczący klubu radnych.

W zasadzie zamknęliśmy drzwi przed obywatelskością. Ograniczyliśmy małe i średnie projekty tylko do projektów powyżej 100 tysięcy. Czyli nie wybudujemy siłowni, kilku ławek, zieleńca, mieszkańcy nie będą mogli takich zadań zgłosić, bo wartość jest dużo mniejsza niż 100 tysięcy. Głosujemy tylko na jeden projekt, wykluczamy głosowanie na kilka miejsc i zaangażowanie mieszkańców miasta. Musimy zbierać wiele podpisów pod zgłoszonymi projektami, bo aż 50 w starym mieście, kiedy w dzielnicy tylko 15. Moim zdaniem ogranicza to kreatywność, zaangażowanie mieszkańców, utrudnia proces dialogu obywatelskiego. To jest przykry dzień dla budżetu obywatelskiego.Marcin Pabierowski

W odpowiedzi wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk stwierdził, że przy wykonywaniu zadań z budżetu obywatelskiego należy wziąć pod uwagę możliwości administracyjne. Miasto nie jest w stanie zrealizować zbyt wielu projektów, ponieważ obecna liczba urzędników nie jest do tego przygotowana. – A praktyka i tak pokazywała, że mieszkańcy wybierali zadania o minimalnej wartości 200 tysięcy złotych – podsumował Kaliszuk.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00