Na 22 kwietnia przypada Dzień Ziemi – święto, które podkreśla, jak ważna jest dbałość o środowisko. Segregujemy śmieci, chronimy się przed smogiem, ale czy potrafimy zatroszczyć się o język? Niestety, na świecie wymierają nie tylko zwierzęta. Jak podaje UNESCO, połowa języków na świecie jest zagrożona wyginięciem. Co dwa tygodnie tracimy jeden.
Utrzymanie różnorodności językowej to założenie jednego z kierunków językoznawstwa – ekolingwistyki, nazywanej również ekologią języka. Lingwiści dostrzegają podobieństwo między rozmaitością gatunków w przyrodzie a wielością języków. Wymarcie choćby jednego z nich powoduje zachwianie systemu – wraz z językiem zanika np. wiedza i tradycje przekazywane z pokolenia na pokolenie oraz poczucie przynależności do grupy.
Warto dodać, że rok 2019 został ogłoszony przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych Międzynarodowym Rokiem Języków Rdzennych.
Ponadto ekolingwiści pokazują, jak bardzo nasze języki są skupione na człowieku. Odzwierciedlają one to, jak próbujemy dostosować do siebie naturę. Dzielimy rośliny i zwierzęta na „dobre” i „złe”, szkodliwe i pożyteczne. Tymczasem zmiana sposobu myślenia i mówienia o przyrodzie też może przyczynić się do jej ratowania.