teraz
jesienne wiersze przychodzą do mnie
z każdego drzewa
jakby chciały przetrwać zimę
nieraz przydepnę je końcem buta
zapiszę adres najbliższej poetki
mówiąc że pomyliły mnie niezdarnie
niewiele jeszcze twierdzą
bo silentium trwało do teraz
przychodzą do mnie jesienne wiersze
wplątują się w okulary
pytają czasem o warunki
ilość połączeń między neuronami
metry w łazience kwadratowe
podatność na infekcje
i niezadowolone zostają
Mirosława Szott
Autor: UZetka.pl