IGO czyli Igor Walaszek właśnie oddaje nam swój najnowszy album zatytułowany po prostu „IGO”. Jest to dziesiąta płyta w karierze artysty, ale pierwsza solowa.
– Od dawna wiedziałem, że chcę pisać sam to mi się stricte podoba – wyznaje IGO. – ale nie miałem jeszcze odwagi wziąć całego ciężaru tylko i wyłącznie na siebie. Myślę, że ten wiek 30 lat, to jest odpowiedni moment, żeby to właśnie zrobić.
To album bezkompromisowy, na którym artysta sięga po wszystkie interesujące go tematy i szczerze pisze o tym, co go najgłębiej dotyka, w sposób, który najpełniej go wyraża.
– Materiał powstawał blisko dwa lata – powiada artysta. – Ostatecznie po wielu podejściach siadłem z gitarą i napisałem 15 piosenek w dwa miesiące. Ogólnie powstało ich o wiele więcej, niż jest na tej płycie – pewnie znajdą się na moich kolejnych albumach – mam w głowie już 3 kolejne projekty.
Na płycie znalazły się te piosenki, które na ten moment najbardziej były bliskie artyście i najpełniej ukazują spektrum jego fascynacji muzycznych i emocji wypełniających ten okres jego życia.
– Muzyka musi być szczera, inaczej to nie ma szans zostać w ludziach na dłużej – przyznaje artysta. – Ta płyta jest taka, jak ja się wtedy czułem, co ze mnie naturalnie wypływało. Tym razem skupiłem się bardziej na oldschoolowym, soulowym śpiewaniu plus nowoczesna muzyka i elementy elektroniki, które też są częścią mnie.
Na płycie znaleźli się też goście, którzy w jakiś sposób odcisnęli swój ślad w życiu Igora.
– Z Błażejem Królem się przyjaźnimy, ale też wielokrotnie pracowaliśmy razem – mówi IGO – więc wiedziałem, że koniecznie chcę z nim coś zrobić na autorski album. A jeśli chodzi o Mroza to jestem fanem jego talentu, jest ultra zdolny, bardzo go cenię i cieszę się, że nam się udało spotkać w studiu.
W dniu premiery albumu rozpoczyna się również trasa koncertowa promująca krążek. Na trasie będzie można usłyszeć także wielu ważnych dla IGO gości.
Tej jesieni Igo odwiedzi dziesięć miast, serwując słuchaczom muzykę na żywo tworzoną przy udziale najlepszych polskich muzyków.