KULTURA:

Epitafium dla Wisławy Szymborskiej

Urodziła się 2 lipca w Bninie (ob. w Kórniku) nad Jeziorem Kórnickim na południe od zamku. Jest autorką ok. 350 wierszy, zebranych w 13 tomach* i 8 zbiorach** wierszy, a także felietonów w zbiorze “Lektur nadobowiązkowych”. Wyróżniona (w kolejności chronologicznej) Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski (1974), Nagrodą Kościelskich (1990), Nagrodą Goethego (1991), Nagrodą Herdera (1995), Nagrodą Nobla w dziedzinie literatury (1996), Dziecięcą Nagrodą Serca (2003), Złotym Medalem Zasłużonej Kulturze Gloria Artis (2005), a także została człowiekiem roku tygodnika “Wprost” (1996), honorową obywatelką Stołecznego Królewskiego miasta Krakowa (1997) oraz damą Orderu Orła Białego (2011). Nie zdążyła wydać swojego najnowszego tomiku wierszy o prawdopodobnym tytule “Wystarczy”.
W testamencie zapisała, aby po jej śmierci powołać fundację, która zaopiekowałaby się jej dorobkiem poetyckim, więc najprawdopodobniej ta fundacja wyda jej ostatnie wiersze w tomiku pod tym właśnie tytułem. Jej wiersze cechują się niezwykłą prostotą, autoironią i humorem, o tematyce poważnej. Tłumaczona na całym świecie, ceniona i lubiana przez jej czytelników, a także znane osobistości takie, jak np. Umberto Eco czy Woody Allen. Debiutowała wierszem “Szukamy słowa” w “Dzienniku Polskim” (1945). W latach 1953-1981 pracowała w krakowskim tygodniku literackim “Życie literackie” w dziale poezji. To właśnie w tym czasie powstały felietony, zebrane później w jej “Lekturach nadobowiązkowych”.
O sobie tak mówiła: “Lubię filmy. / Lubię koty. /  Lubię dęby nad Wartą. / Lubię Dickensa i Dostojewskiego. / Lubię osobiście ludzi, ale nie ludzkość.” Była taką sobie “małą dziewczynką ściągającą obrus” (por. do “Chwila”), a jej duszę “…się miewa. / Nikt nie ma jej bez przerwy / i na zawsze.” (por. do “Chwila”). Jej odczyt noblowski z 7 grudnia 1996 roku w Sztokholmie, zarówno gdy czytałem go po raz pierwszy, jak i za każdym razem, daje mi nadzieję i napawa mnie optymizmem. Dzięki “Poecie i Światu” (1996) nie wstydzę się tego, że jestem poetą. Jestem dumny z tego, że mam “zawsze dużo do roboty”, jak inni poeci. Jest mi najnormalniej na świecie smutno, ponieważ nie ma drugiej poetki takiej, jak ona, a świat poezji długo się nie podniesie po niej z dna. Mimo to jest jeden akcent optymistyczny: z dna można tylko się podnieść.
 
Osobiście jej nie poznałem, ale zawsze ją wyobrażałem taką, jak na zdjęciu J. Helander, i taką ją sobie zapamiętam. Umarła w godzinach wieczornych w swoim mieszkaniu 1 lutego. Zdążyła jeszcze spalić ostatniego papierosa i wypić ostatnią filiżankę kawy. Nie będzie już komu ściągać obrusy ze stołów.
 
Najlepszym epitafium dla Wisławy Szymborskiej są słowa Horacego (por. “Do Muzy Melpomeny”): “exegi monumentum, aere perennius”. Fotografia autorstwa Joanny Helander ze zbioru wierszy Wisławy Szymborskiej pt. “Wiersze wybrane” (2005).

* “Dlatego żyjemy” (1952), “Pytania zadawane sobie” (1954), “Wołanie do Yeti” (1957), “Sól” (1962), “Sto pociech” (1967), “Wszelki wypadek” (1972), “Wielka liczba” (1976), “Ludzie na moście” (1986), “Koniec i początek” (1993), “Chwila” (2002),  “Dwukropek” (2005), “Tutaj” (2009), “Milczenie roślin” (2011).
** “101 wierszy” (1966), “Wiersze wybrane” (1967), “Poezje wybrane” (1967), “Poezje” (1989), “Widok z ziarnkiem na piasku” (1996), “Sto wierszy – sto pociech” (1997), “Rymowanki dla dużych dzieci” (2003), “Miłość szczęśliwa i inne wiersze” (2007).

Autor: Krzysztof Olszak

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00