AZS:

AZS sensacyjnie karci Śląsk Wrocław

Wojskowi do meczu przystępowali w roli niekwestowanego faworyta. Zielonogórzanie zapowiadali, że najważniejsza dla nich jest liga, a Puchar Polski to miała być ciekawa przygodo. Rzeczywistość pokazała, że jest to wspaniała przygoda, która będzie trwała jeszcze przynajmniej przez tydzień.

Wrocławianie zadziwili wszystkich przyjeżdżając do Zielonej Góry tylko z ósemką zawodników, z czego Rafał Krupa ani razu nie stanął na parkiecie. Czyżby podopieczni Aleksandra Malinowskiego byli tak pewni siebie? Akademicy przed spotkaniem nie kalkulowali i wyszli na boisko bez żadnych kompleksów.

Pierwsze minuty pokazały, że mecz do łatwych należał nie będzie. Akademicy po kilku akcjach przegrywali 2:4. Jednak sygnał do ataku dał gospodarzom Bogumił Buchwald, który tego dnia był nie do zatrzymania. Po tym jak Jakub Cenin w 7 minucie wywalczył rzut karny, „Boguś” zamienił go na gola. Pierwsza połowa to zdecydowana wymiana ciosów wedle przysłowia „oko za oko, ząb za ząb”. W pewnym momencie gospodarze prowadzili nawet 15:12, jednak pod koniec połowy coś zaczęło szwankować w strefie obronnej. Goście wykorzystali chwilową niemoc akademików i doprowadzili do prowadzeni17:16. Z takim wynikiem obie ekipy schodziły do szatni.

Druga partia to prawdziwy pokaz koncentracji i konsekwencji w działaniach ze strony zielonogórzan. „Odpalać” zaczął Kacper Urbańczak, który wielokrotnie brał ciężar gry na siebie. Niezastąpiony nadal był Bogumił Buchwald gromadzący przy swoim nazwisku 11 trafień w całym spotkaniu. Nie bez znaczenia była postawa obu bramkarzy z Grodu Bachusa. Najpierw to Marek Kwiatkowski wykazywał się kunsztem między słupkami. Później pole bramkowe zaczarował Marek Długosz. Coraz bardziej zmęczeni rywale gubili dystans do gospodarzy, co przełożyło się na wynik końcowy 34:26.

Po meczu zawodnicy obu ekip podkreślali, że najważniejsze dla nich są zmagania ligowe, co jednak nie zmianie faktu, że to AZS bardziej chciał zwyciężyć.

Kolejny rywal akademików będzie znany już w czwartek (21.11.13). Być może tym razem poprzeczka zostanie podniesiona jeszcze wyżej i do Zielonej Góry przyjedzie zespół z Superligi.

Bramki dla KU AZS-u zdobywali:

Bogumił Buchwald – 11
Kacper Urbańczak – 5
Marcin Jaśkowski – 4
Jakub Cenin – 4
Maciej Orliński – 3
Cyprian Kociszewski – 2
Mateusz Naruszewicz -2
Adam Szarłowicz – 2
Tomasz Gintowt – 1

Bramki dla Śląska zdobywali:

Marcin Gałat – 7
Łukasz Nowak – 5
Andrzej Kryński – 4
Bartłomiej Koprowski – 4
Łukasz Płonka – 4
Kamil Hrudziński – 2

Mecz KU AZS UZ Zielona Góra vs. WKS Śląsk Wrocław 34:26 (16:17)

Zawodnicy po meczu:

Bogumił Buchwald – AZS

Marcin Kozłowski – AZS

Autor: Wojciech Góralski

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00