Zaczęło się znakomicie, a skończyło porażką po rzutach karnych. Już w drugim meczu tego sezonu u siebie AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego musi przełknąć gorycz porażki. Akademicy przegrali z KPR Ostrovią Ostrów po rzutach karnych.
W regulaminowych 60 minutach był remis 30:30 i to zielonogórzanie byli tym zespołem, który rzutem na taśmę doprowadził do wyrównania. Początek meczu był jednak imponujący, bo w 8. min. po golu Adriana Franaszka AZS prowadził 5:0. Z czasem gra się wyrównała, ale do przerwy akademicy wygrywali 15:13. Po zmianie stron gospodarze znów zaczęli mocno, ale wraz z upływem kolejnych minutach przewaga zaczęła topnieć, aż wreszcie to goście przejęli inicjatywę. Ostrovia po raz pierwszy na prowadzenie wyszła 10 min. przed końcem podstawowego czasu gry. Akademicy mieli problem z zatrzymaniem m.in. Patryka Stańka.
W rzutach karnych oba zespoły szły łeb w łeb do trzeciej kolejki. W czwartej pomylił się Cyprian Kociszewski. “Cypis” poszedł w pierwsze tempo, co przeczytał bramkarz Mateusz Foterek. W ostatniej serii nie pomylił się ani Hubert Kuliński, ani w zespole gości Damian Krzywda i stało się jasne, że w Zielonej Górze zostanie tylko punkt, zaś dwa pojadą do Ostrowa Wlkp.
Poniżej rozmowa z kołowym akademików Adamem Szarłowiczem. Więcej wypowiedzi w Szatni Akademików. Poniedziałkowy program w Radiu Index o 13:00.
Adam Szarłowicz, AZS UZ: – Duża szkoda, bardzo wielka. Liczyliśmy na 3 punkty, nie ukrywam, w tym meczu. (…) Musimy wyciągnąć porządne wnioski, wziąć się do ciężkiej pracy na treningach i walczyć dalej.