– Może niektórzy myślą, że się utrzymaliśmy – zastanawiał się nad przyczynami porażki i niemocą swojego zespołu Ireneusz Łuczak, trener szczypiornistów AZS UZ. Akademicy w sobotę w kiepskim stylu przegrali z Polskim Cukrem Pomezanią Malbork 29:32 (11:19).
Do przeanalizowania i wymazania z pamięci zwłaszcza pierwsze 30 minut spotkania. AZS jeszcze w 7. minucie prowadził po golu Kewina Polito 4:2, ale później im dalej w las, tym było ciemniej. Totalny mrok ogarnął zielonogórzan w końcówce pierwszej połowy. Mnożyły się błędy, straty, niecelne podania, które z chirurgiczną precyzją w szybkich kontrach wykorzystywali rywale. Efekt? 8-bramkowe prowadzenie gości do przerwy.
W drugiej połowie akademicy też długo bili głową w mur z bezsilności. Znacząco straty niwelowali dopiero w ostatnich minutach spotkania. Po bramce Huberta Kulińskiego było 27:30 i trzybramkowy dystans to było wszystko, na co pozwolili akademikom goście z Malborka.
Za tydzień akademicy zagrają z Grunwaldem Poznań, a my do tego spotkania wrócimy w Szatni Akademików w poniedziałek o 13:00 w Radiu Index. Tam więcej pomeczowych rozmów.