Aqua-Zdrój Wałbrzych znalazł sposób na AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego. Akademicy ulegli po raz pierwszy w tym sezonie 1:3.
Goście napsuli sporo krwi zielonogórzanom zagrywką i to floatem.
Największy problem robili nam taką zagrywką. Musimy popracować i pomyśleć, jak udoskonalić przyjęcie takiego floata. Nie może tak być, że męczymy się na teoretycznie prostej zagrywce.Wiktor Zasowski, grający trener AZS UZ
Na początku sami mieliśmy problem z zagrywką. Próbowaliśmy “ustrzelić” zagrywką z wyskoku, a dużo psuliśmy poza naszym atakującym, który równo zagrywał przez cały mecz. W pewnym momencie poszedł komunikat, że przechodzimy na floata i to zdało egzamin. Ewidentnie przeciwnik miał problem z przyjęciem tego floata.Bartłomiej Dzikowicz, Aqua-Zdrój Wałbrzych
Pierwszą partię pewnie wygrali goście 25:20, w drugiej AZS prowadził już nawet 15:11 i roztrwonił całą przewagę. W końcówce prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, ale na przewagi tę partię 26:24 zwyciężyli akademicy. Kolejne dwa sety należały już jednak do podopiecznych Janusza Ignaczaka. Wałbrzyszanie wygrali do 21 i 18, a w efekcie cały mecz 3:1.
Więcej o tym spotkaniu w Szatni Akademików w poniedziałek o 13:00, w Radiu Index.
Następny mecz zielonogórzanie rozegrają 16 listopada. Podejmą w hali UZ Astrę Nowa Sól.