Mikołaj Głowacki i Mateusz Wołowicz, w ubiegłym sezonie koledzy klubowi, od przyszłego sezonu rywale, ale w hali. Pierwszy zostaje w AZS-e Uniwersytetu Zielonogórskiego, drugi odchodzi do Sobieskiego Areny Żagań.
W odmianie siatkówki na plaży stanowią jednak duet, który od czwartku w Gdyni będzie brał udział w finale Akademickich Mistrzostw Polski. Przepustki wywalczyli w Dąbrowie Górniczej, gdzie wygrali turniej półfinałowy. Z jakimi nadziejami udadzą się nad morze?
Przed półfinałami nie byliśmy stawiani w roli faworytów, a udało się wygrać. W finale zagrają 32 pary i ciężko powiedzieć, co tam się wydarzy. Najlepsze pary to te, które będą miały umiejętność grania nad morzem, przy silnym wietrze. Powalczymy na pewno, awans do szóstki czy do czwórki, to byłoby coś dużego.Mikołaj Głowacki
Głowackiemu przyjdzie zmierzyć się w braterskim pojedynku.
W siatkówce halowej są murowani faworyci, a w plażowej siatkówce każdy może wygrać z każdym. Chciałbym wygrać pozdrowić swojego brata, z którym spotkam się w Gdyni. My awansowaliśmy się z pierwszego miejsca, a on z piątego lub szóstego, ale nie lekceważę go!Mikołaj Głowacki
Brata tam nie mam, ale mam kolegów z Bydgoszczy, Gdańska, bo parę par awansowało. Ciekawe pojedynki się szykują.Mateusz Wołowicz
Finały w Gdyni rozpoczynają w czwartek, 13 czerwca i potrwają do niedzieli.
Za tydzień ostatnia przed wakacjami Szatnia Akademików.