Ugrany remis na inauguracje sezonu. AKTUALIZACJA [MP3]

Inauguracyjny mecz sezonu 12/13 na pewno nie rozczarował, śmiało można nadać mu tytuł spotkania kolejki. AZS Zielona Góra udał się do Kościana ,na mecz z zespołem, który przez ostatnie lata nie stwarzał większych problemów swoim rywalom w potyczkach ligowych.

Pierwsze minuty spotkania były udane dla podopiecznych Marka Książkiewicza, prowadzenie 4:1, później jeszcze 7:4,9:6. Świetnie na obrocie spisywał się Michał Skrzypek, umiejętnie wykorzystywał luki w obronie Tęczy i przyjmował dogodną pozycję, nic tylko podać mu piłkę do rąk. Zazwyczaj kończyło się to zdobytą bramką lub rzutem karnym.

W ofensywie zielonogórzanie radzili sobie naprawdę dobrze, gdy przechodzili poczynania w obronie prezentowały się nieco gorzej.  Środkowy rozgrywający MKS Tęczy Piotr Stelmasik skutecznie krzyżował szyki defensywne szczypiornistów z Grodu Bachusa.

Najczęściej wyglądało to tak, że kościaniak wykonywał indywidualną akcję lub wypracowywał dogodne pozycje swoim kolegom z zespołu. Również sporo krwi napsuł akademikom kołowy  Dawid Graf, momentami oba zespoły zadawały sobie ciosy niemalże identycznymi akcjami z udziałem swoich obrotowych. Już po dwudziestu minutach gry Piotr Książkiewicz był dwukrotnie odsyłany na ławkę kar, co wymusiło zmianę do obrony z Przemysławem Karpiem. Pierwsza odsłona bardzo zacięta, ale ostatecznie AZS wyszedł na dwubramkowe prowadzenie 17:15.

Druga odsłona meczu bardzo przypominała tą pierwszą. W zespole z Zielonej Góry przebudził się Marcin Cichy, który w pierwszej połowie zdobył zaledwie jedną bramkę. Jednak przerwa wpłynęła na niego pozytywnie, wychowanek Wolsztyniaka Wolsztyn włączył się do gry i skutecznie karcił za błędy w obronie podopiecznych Wojciecha Hanyża. Mimo tego na tablicy wyników pojawił się remis po 20, Lubuszanie zdołali jeszcze odskoczyć na trzy trafienia, lecz przewaga nie utrzymała się zbyt długo.

Kościaniacy nie dawali za wygraną, gonili wynik i opłaciło się, najpierw doprowadzili do remisu, a następnie wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Tablica wyników wskazywała rezultat na korzyść gospodarzy, po to, aby za chwilę znów widniał na niej remis. Kiedy rozpoczęła się 59. minuta gry gospodarze rozgrywali akcję, Dawid Nowak podaje do obrotowego, ten zostaje sfaulowany przez Michała Skrzypka, sędziowie kwalifikują przewinienie na dwie minuty kary. Zielonogórzanin nie mógł się z tym pogodzić, wdał się w dyskusję z arbitrami w konsekwencji czego jego kara została podwojona, a że

 miał on już jedną na swoim koncie musiał obejrzeć czerwony kartonik. Do końca spotkania AZS gra w osłabieniu. Na 40 sekund do zakończenia meczu, akademicy rozgrywali akcję, jednak nie przyniosła ona efektu. Tęcza ruszyła z kontratakiem, gdyby nie nerwowość, która wkradła się w ich poczynania, cieszyliby się z cennego zwycięstwa. Zielonogórzanie ratują się faulem.

Po końcowej syrenie został jeszcze rzut wolny bezpośredni z odległości prawie dwudziestu metrów. Do piłki podszedł Dawid Graf, zdołał rzucić nad murem postawionym przez AZS,  jednak w bramce czujny był Marek Kwiatkowski. Trafienie z takiego dystansu graniczyło z cudem i jak się okazalo w kościańskiej hali nie było dzisiaj aniołów.

Pierwszy remis w rozgrywkach ligowych pomiędzy Tęczą a AZS Zielona Góra stał się faktem. Ten mecz daje na pewno wiele do myślenia, zarówno trenerowi Markowi Książkiewiczowi jak i kolejnym rywalom kościańskiego teamu, który nie będzie już drugoligowym kopciuszkiem jak to bywało od kilku sezonów.