20 godzin trwała przeprawa koszykarzy Enei Stelmetu Zastalu z Łańcuta na Podkarpaciu do belgijskiego Liege. W dwie doby zielonogórzanie rozegrali dwa mecze. Z Sokołem wygrali po dogrywce, w Belgii wysoko przegrali.
– To nie wymówka, ale energii nam brakło – mówił w magazynie „Hej Index Kosz” trener David Dedek.
Brakujący litr wody w trakcie meczu spowoduje 20-30 proc. spadku mocy koszykarza, a nieprzespana noc jeszcze więcej. Tak mówią badania. Ma to znaczący wpływ. Było widać w Liege, że w każdym ruchu byliśmy spóźnieni.
Rzuty wolne zdają się być największą bolączką Zastalu od początku sezonu. Jak trener tłumaczy ten mankament?
Już pracujemy nad tym, ale to potrwa. Problem jest złożony z kilku elementów. Jeden z nich to presja. Widocznie z tą presją sobie niezbyt dobrze radzimy. Na treningu ci, którzy pudłują są w stanie trafić 10 na 10.
Cały program do zobaczenia na wZielonej.pl. Hej Index Kosz w czwartki o 11:15.