Dobry początek, to za mało. Stelmet Enea BC przegrał w świątecznym hicie Energa Basket Ligi z Anwilem we Włocławku 84:93. To trzecia porażka zielonogórzan w rodzimych rozgrywkach w tym sezonie.
Biało-zieloni mecz w Hali Mistrzów dobrze zaczęli, po pierwszych dziesięciu minutach prowadzili 5 punktami. W pierwszej połowie Stelmet trafiał sporo rzutów z dystansu, ale w drugiej kwarcie 11-punktową serię zanotowali miejscowi i to oni na przerwę schodzili z prowadzeniem, które po zmianie stron powiększyli. Zielonogórzanie mieli szansę, by z Włocławka wywieźć zwycięstwo. Po „trójce” Gabe’a DeVoe na 2 minuty przed końcem czwartej kwarty, mieli tylko trzy „oczka” straty. Gospodarze odpowiedzieli jednak dwiema punktowymi akcjami i zwycięstwo zostało u mistrza Polski.
Co do poprawy po tym spotkaniu? O tym mówił Michał Sokołowski, który gratulował wygranej Anwilowi.
Stelmet przegrał zbiórki, a w statystyce graczy wchodzących z ławki, prawie dwa razy więcej punktów rzucili koszykarze Anwilu, którzy byli też skuteczniejsi w zdobyczach z szybkiego ataku. Najskuteczniejszy w ich szeregach był Michał Michalak, zdobywca 26 punktów. W Stelmecie najwięcej, 18 “oczek” rzucił DeVoe.
Stelmet zagra w tym roku jeszcze jeden pojedynek. Zielonogórzanie zmierzą się w sobotę z Rosą Radom. Ten mecz w hali CRS o 19:00.